Wpis przeczytałem z uwagą. Nieco zawstydzony, że nie mam jak go skomentować, nie uciekając w banał. Kończąc długi dzień (za oknami świta, widać, że rozkwita, rosną domy z prawej, z lewej beton też...) trafiłem również na blog Docenta Stopczyka z jego wersją historii, nieprawdopodobnie celną. Rzekłbym, celną aż do bólu.
Przypadkowo obok wyświetlił się obrazek joteszowych chlebów. Zresztą zobaczcie sami.
I tak sobie pomyślałem, że to zestawienie małego (rozmiarami) i namacalnego efektu czyjejś pracy z wielką (rozmiarami), ale kompletnie pustą w środku projekcją czyjegoś (jarosławowego bardziej?) ego, jest bardzo symptomatyczne. Porównuje tę milczącą większość, z reguły spokojnie robiącą swoje, z tą trochę zatęchłą w swoich poglądach resztą.
Zobaczyłem jeszcze komentarz pana Zenka i tak mi się milej na duchu zrobiło, że pewne proste prawdy jeszcze nie zostały zapomniane.
Trochę to chaotyczne, ale pora plugawa wielce. Spać.
Odległe skojarzenie
Wpis przeczytałem z uwagą. Nieco zawstydzony, że nie mam jak go skomentować, nie uciekając w banał. Kończąc długi dzień (za oknami świta, widać, że rozkwita, rosną domy z prawej, z lewej beton też...) trafiłem również na blog Docenta Stopczyka z jego wersją historii, nieprawdopodobnie celną. Rzekłbym, celną aż do bólu.
Przypadkowo obok wyświetlił się obrazek joteszowych chlebów. Zresztą zobaczcie sami.
I tak sobie pomyślałem, że to zestawienie małego (rozmiarami) i namacalnego efektu czyjejś pracy z wielką (rozmiarami), ale kompletnie pustą w środku projekcją czyjegoś (jarosławowego bardziej?) ego, jest bardzo symptomatyczne. Porównuje tę milczącą większość, z reguły spokojnie robiącą swoje, z tą trochę zatęchłą w swoich poglądach resztą.
Zobaczyłem jeszcze komentarz pana Zenka i tak mi się milej na duchu zrobiło, że pewne proste prawdy jeszcze nie zostały zapomniane.
Trochę to chaotyczne, ale pora plugawa wielce. Spać.
oszust1 -- 27.05.2008 - 03:53