re: GDY ŻYŁY DINOZAURY (12)

re: GDY ŻYŁY DINOZAURY (12)

Zaczalem brnac we wspomnienia z Szuszar nie z jakiejs nostalgii, ile raczej z tego powodu, ze przez lata byl to moj ulubiony temat wspomnien w towarzystwie. Rzeczywistosc wylaniajaca sie z tych wspomnien byla tak niewiarygodna i surrealistyczna, ze nawet w prl-u budzila oslupienie i rozbawienie. Przez lata opowiadan moglem ja nawet nieco ubarwiac, choc w zasadzie nie bylo takiej potrzeby – sowieci sami wszystko tak obmyslili, ze najdzikszy umysl nie przebije.

Pierwszy raz zaczalem nieporadnie opisywac Szuszary ponad 20 lat temu, gdy w stanie wojennym zapisywalem kronike rodzinna, w ktorej przemieszane byly opisy niemowlectwa pierworodnej corki, wklejane ulotki podziemne, artykuly z prasy rezimowej oraz moje wredne rysunki satyryczne i antywronowe. Przez te zawartosc tom przechowywany byl w tapczanie, na wypadek naglej rewizji bezpieki, ktora przewidywalem od momentu, gdy zdecydowalem sie wspoltworzyc i ilustrowac satyryczna gazetke podziemna “Slepowron”. Na szczescie esbecja nie dotarla do domu i nie dobrala sie do kroniki. Zapiski byly srednio zabawne, wiec ich zaniechalem, choc namawial mnie do dalszego pisania sam Wieslaw Wodecki, rezyser i pisarz, ktorego zdanie sobie cenie wysoko, chocby z powodu, ze jest ojcem mego najwiekszego, niestety niezyjacego juz, przyjaciela.

Pisze bloga z przypadku, bo zalozylem go myslac, ze sie loguje, by moc komentowac inne interesujace mnie blogi. Poczatkowo znowu emocjonalnie reagowalem na stan nienormalny, jak odbieram czas po wybraniu kaczek. Tu jest podobienstwo do kroniki, ktora byla pisana dla wyladowania wscieklosci na autorow stanu wojennego. Jednak ostatnio polikwidowalem posty najbardziej emocjonalne – a wiec AUTOCENZURA mnie dopadla! Blog moze byc czytany przez ludzi niechetnych mym pogladom – to moge wyniosle olac – ale chamstwa jednak nie chcialem tolerowac u siebie, skoro mnie wkurza u innych.

I wtedy powrocily Szuszary! Teraz te wspominki nabieraja innego wymiaru i znaczenia. Dla mych corek sa relacjami z prehistorii, z czasow “gdy zyly dinozaury”! To jakis fragment prl, socjalizmu, czasow, gdy do Carcassonne jechalo sie dwie doby koleja, gdy do kolejki po odbior paszportu stawalo sie wczesnym rankiem a sam paszport byl darem niebios i rezymu. Dla dzisiejszych nastolatkow i yuppies to kenozoik albo peerelozoik. I jakos smieszniej mi sie opisuje te zamierzchla ere socjalistycznego zlodowacenia spoleczenstwa.

Niestety nie bede zapisywal zadnych frywolnosci, ktore tez dobrze pamietam, bo nie wypada. Niech mlodzi mysla, ze wiekszosc takich spraw to ich odkrycia, nieznane wczesniej. Prawda jest to, ze nie znalismy narkotykow, czego nigdy nie zalowalem – szkoda, ze ta zaraza dotarla do Polski…

Reszta bedzie odtworzona. Moze powoli pora szykowac sie do emerytury i wprawiac w coraz lepsze opisywanie minionego, by bylo pozyteczne dla dzisiejszych mlodziakow. Nawet jesli tylko pokaze, jak niewyobrazalnie swiat poszedl do przodu w jednym i jak zatrzymal sie w miejscu w innym…

jotesz – filozoficznie nastrojony…

ps. Ten tekst nie posiada znaków diakrycznych, gdyż pisany był dla zagranicy i nie chciałem utrudniać życia koleżance w Szwecji. Przyznam, że nie cierpię takiego pisania a zwłaszcza, gdy ktoś tak pisze z lenistwa w Polsce! Może kiedyś wstęp ów poprawię cierpliwie – na razie niech straszy swym wyglądem…


GDY ŻYŁY DINOZAURY (12) By: chamopole (10 komentarzy) 28 maj, 2008 - 12:09