no to ja w gorszych czasach chodziłem do szkoły, bo w liceum ani słowa o Brechcie się nie dowiedziałem.
Za to na studiach była ,,Opera” lekturą plus różne wiersze plus “Baal”, no, ale na germanistyce to nie dziwne:)
A co do Bowiego, to pamiętam, że już kiedyś gadaliśmy chyba o jakiejś jego piosence i się zachwycałaś.
Znaczy, pamietam, że lubisz.
Dla mnie ,,Space oddity” to jeden z najlepszych utworów jakie znam< więc choć pewnie znasz i ja już wklejałem, więc nie moge się powstrzymac jeszcze raz, bo tego utworu moge słuchać bez końca:
A ta fryzura jego, masakryczna.
A tu druga wersja, znaczy pierwsza pewnej piosenki, której też mogę słuchać bez konca, choć bez końca moge słuchać akurat wersji nie Bowiego lecz Nirvany, no, ale gdyby nie Bowie, to by nie było i Nirvany, więc:
Arundati,
no to ja w gorszych czasach chodziłem do szkoły, bo w liceum ani słowa o Brechcie się nie dowiedziałem.
Za to na studiach była ,,Opera” lekturą plus różne wiersze plus “Baal”, no, ale na germanistyce to nie dziwne:)
A co do Bowiego, to pamiętam, że już kiedyś gadaliśmy chyba o jakiejś jego piosence i się zachwycałaś.
Znaczy, pamietam, że lubisz.
Dla mnie ,,Space oddity” to jeden z najlepszych utworów jakie znam< więc choć pewnie znasz i ja już wklejałem, więc nie moge się powstrzymac jeszcze raz, bo tego utworu moge słuchać bez końca:
A ta fryzura jego, masakryczna.
A tu druga wersja, znaczy pierwsza pewnej piosenki, której też mogę słuchać bez konca, choć bez końca moge słuchać akurat wersji nie Bowiego lecz Nirvany, no, ale gdyby nie Bowie, to by nie było i Nirvany, więc:
A teraz ta, której moge słuchać ciągle:
Trochę mi się rozrosła odpowiedź dla ciebie:)
Pozdrawiam.
grześ -- 18.06.2008 - 19:23