To taki proces – otwieranie lodówki… aż dziw, że trwa aż tak krótko. Bo przecież to nie jest li tylko lodówka komunizmu – to jakieś dwieście lat zapóźnienia, które jak znakowanemu bydłu rozpalonym do białości żelazem, odbija nam się różnymi mitologicznymi strategiami przetrwania (polski romantyzm mieszany w różnych stężeniach z Polakiem – katolikiem). Kiedyś te strategie były wybawieniem – dziś odbijają się czkawką.
Wymieszane z mdłym karierowiczowstwem – w proporcjach 20% mitu na 80 cynizmu.
Tęsknię za prawdziwą prawicą. I lewicą. Jak mijam na Tamce księgarnie Frondy zatrzymuję się z uwagą. Z uwagą czytam Krytykę Polityczną.
Dwadzieścia lat…
Z Sikorskim można się nie zgadzać. Można go nie lubić. Ale on już jest z tego nowego, mam nadzieję lepszego świata.
Nowe idzie...
Spokojnie – jeszcze jakieś dwadzieścia lat… :)
To taki proces – otwieranie lodówki… aż dziw, że trwa aż tak krótko. Bo przecież to nie jest li tylko lodówka komunizmu – to jakieś dwieście lat zapóźnienia, które jak znakowanemu bydłu rozpalonym do białości żelazem, odbija nam się różnymi mitologicznymi strategiami przetrwania (polski romantyzm mieszany w różnych stężeniach z Polakiem – katolikiem). Kiedyś te strategie były wybawieniem – dziś odbijają się czkawką.
Wymieszane z mdłym karierowiczowstwem – w proporcjach 20% mitu na 80 cynizmu.
Tęsknię za prawdziwą prawicą. I lewicą. Jak mijam na Tamce księgarnie Frondy zatrzymuję się z uwagą. Z uwagą czytam Krytykę Polityczną.
Dwadzieścia lat…
Z Sikorskim można się nie zgadzać. Można go nie lubić. Ale on już jest z tego nowego, mam nadzieję lepszego świata.
xipetotec -- 22.07.2008 - 21:28