- Jesteś zdrajcą – A ty kurduplem – A ty świnią – Sam jesteś świnią a twoja matka kurwą
Tak mniej więcej rozmawiają pomiędzy sobą Prezydent, Premier i ichni ministrowie.
O czym rozmawiają?
Ano o nas gadają?
Bo oni są nasi.
No to ja też tak potrafię, a nawet lepiej.
Czy Geremek,w szczycie formy, tak prowadziłby PZ i negocjacje?
Czy razem z nim umarła polska dyplomacja?
C.Michalski pisze w Dzienniku, że dwupartyjny system staje się katastrofą dla Polski. Niszczy ją, bo tak naprawdę nie o jej interes chodzi tylko rozbuchane ego paru kurdupli.
Ten sam Dziennik publikuje od kilku dni kulisy gry polskich gówniarzy wokół Tarczy.
Czyli wpisuje się w ten sam mechanizm. Pieniactwa.
Wszak media są 4tą władzą.
W tym samym czasie TVN24 kreuje na bohatera i męczennika jakiegoś człowieka, który zginął w przypadkowym wypadku w Kanadzie.
Czekam tylko aby pare panienek-reporterek i ufryzowanych chłopczyków zażąda odznaczenia go Krzyżem Walecznych i ogłoszenia żałoby narodowej.
No cóż, medialna banda wyruszyła na łowy bo jest bojkotowana przez mistrzów politycznego intelektu spod znaku Suskiego, Kurskiego albo Gosiewskiego a zostali im tylko do dyspozycji baba z magla – Pitera oraz miłośnik Gomułki, zidiociały Niesiołowski.
Nie maja się z kim kłócić?
Przy włączonej kamerze.
A na Polsat News jakiś niedouczony pajac popisuje się znajomością historii. Wedle niego powracający spod Grunwaldu Polacy odbijają Malbork.
Też bym mu kazał powrócić.
Do gimnazjum.
Na szczęście jest jeszcze Maja w ogrodzie – i Maja i ogród na swoim miejscu.
Mam też wrażenie, że Sikorski też jest na swoim miejscu. W odróżnieniu od Tuska i Kaczyńskiego. Lisicki w Rzepie twierdzi, że czas na nową siłę.
W polityce.
Chyba ma rację?
Postkomuchy i postsolidarnościowcy wypierdalać z polityki.
Chcę żyć w normalnym państwie.
komentarze
igla - Postkomuchy i
-
Postkomuchy i postsolidarnościowcy wypierdalać z polityki.
Chcę żyć w normalnym państwie.
:) Dobre!
Pzdr
Mireks -- 19.07.2008 - 11:39E tam,
a gdzie pan tę nową siłę dostrzega?
grześ -- 19.07.2008 - 11:56W hipokrytach i bezideowcach z młodzieżówek partyjnych powielających bz entuzjazmu partyjne slogany za starszymi?
Taki życzeniowy ten tekst…
Igła
dobra, ale w czyjej głowie ma powstać pomysł na noweych nie postjakiśtam
Jana Rokity?
Sam wiesz, no kto?
Tylko dobrze żeby za naszego życia…
prezes,traktor,redaktor
max -- 19.07.2008 - 12:27Igło!
A co ty się tak żołądkujesz, że zaczynasz gadać jak Gosiewski czy Karski? Wprowadzanie do TXT języka rodem z PiSu czy kancelarii prezydenckiej jest nie do przyjęcia! Telewizora mogę nie włączać, szmatławców gazetowych mogę nie czytać. Tylko nie dawaj nam okazji, byśmy omijali TXT, bo co nam wtedy pozostanie???
Przecież można się wkurwiać bardzo kulturalnie – pardon le mot, jeśli jeszcze cokolwiek pamiętam z lektoratu u mesje Tole…
: ))
jotesz -- 19.07.2008 - 12:45:((((
O!
Ale ilu potrafi ze zrozumiieniem przeczytać Cezarego Michalskiego?
http://www.dziennik.pl/opinie/komentatorzy/article210221/PO_PiS_obalil_P...
I nie wymagam merytorycznego komentarza….
....nie ma wody na pustyni…..
więc nie dziwię się temu, przeciwko czemu protestuje szanowny Jotesz.
Ale uśmiech na koniec jego krytycznego postu jest dwu))znaczny.
Pozdrawiam
contri -- 19.07.2008 - 13:07Panie Igło
Zgadzam się z Panem w całej rozciągłości co do apelu z końca pańskiego tekstu. Ci panowie nie rokują niestety (a może i stety) nadzei na poprawę. Idee też jakieś zwietrzałe, jeśli jakieś posiadają...
Niech nadejdzie nowe! W końcu.
Simon
Simon -- 19.07.2008 - 14:10A ja spytam dalej upierdliwie
nim sie od komputra oddalę?
Co ma byc tym nowym, skąd ono przyjdzie i skąd wiadomo, że nowe będzie lepsze?
A co jak będzie gorsze?
pzdr
grześ -- 19.07.2008 - 14:27Panie Grzesiu
To Lisicki teraz napisał.
A ja od dawna.
Skąd nowe?
Igła -- 19.07.2008 - 14:32A najpierw stare trza pognać.
Panie Joteszu
Błąd.
Ja nie jestem politykiem tylko blogerem.
Igła -- 19.07.2008 - 14:34I posługuję się słowem jako środkiem przekazu.
Bo polityka to nie jest podlewanie kwiatków.
Contri!
Ja się zawsze uśmiecham do konfederatów. Wyjątkowo się nie uśmiecham, gdy mnie ktoś wkurzy albo gdy się wyzłośliwiam…
Brutalizowanie języka wcale nie jest potrzebne, by wyrażać emocje, choć i ja przyznaję, że używam słów grubych, ale staram się to robić, gdy jestem sam. I raczej do telewizora mówię -“Ty skurwysynu” niż do konkreta w blogu. Poza tym – te suczesyny nie bywają w TXT, tylko my, a nie zapominajmy, że wiele Pań tu gości i nawet Jill obiecała zaglądać. Więc proponowałbym kontolować palce walące w klawiaturę...
Pozdrowienia i powodzenia
jotesz -- 19.07.2008 - 14:39: ))
(szeeeroki uśmiech)
Wolnoć Tomku w swoim domku, Igło...
...lecz ja wcale zdania nie zmieniam!
Słowo (tu powinna być kursywa, ale “Ctrl I” nie działa) na mnie nie działa jako środek przekazu, bo nie czuję się jak żołnierz w okopie ani jak student na obozie wojskowym.
Ale może najważniejszy powinien być przekaz, że dokładnie tak samo jestem wpieniony, wpieprzony, wkurzony a nawet wkurwiony na polityków i to co wyrabiają, zwłaszcza w ostatnich dniach!
Jednak hamuję się, by nie łączyć chama, skurwysyna, karła, kutasa itp z najwyższym urzędem czy stołkiem ministerialnym…
Polityka to jest kurwa! Zdanie to słyszałem tyle razy, że pewnie ktoś je pierwszy powiedział, tylko nie wiem kto. I to by było na tyle.
jotesz -- 19.07.2008 - 14:48: ))
pewnie wszyscy znają, kiedyś chyba tez gdzies przytaczałem:)
ale nie mogę sobie odmówić przyjemności, gdy mowa o wulgaryzmach i polityce.
Gustaw Holoubek opowiadał taką anegdotę, kiedyś wyczytałem chyba w ,,Polityce”, ale w necie tyż jest, więc przeklejam:
,,Podczas próby Kalina Jędrusik zapaliła na scenie papierosa. Zbliżył się strażak i powiedział: “Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić”. Jędrusik, jak zawsze z wdziękiem, odparła: “Odp… się, strażaku”. Strażak strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam siedział jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył (tak był wściekły) i krzyknął do Rylskiej: “Ja też potrafię przeklinać, ty k… stara!”. Zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: “A pan jest ch…!”. Przy czym strażak był inny.”
Takie qui pro quo
A Ostatnio czytam o Osieckiej sobie i Osiecką i podobno Kalina Jędrusik przeklinała ze strasznym wdziękiem.
Zresztą może dzis to czytanie w tekst się przerodzi, choć koncepcji nań nie mam, ale co tam.
pzdr
grześ -- 19.07.2008 - 14:58A jeszcze ładne jest to,
“Najsłynniejsza anegdota o Holoubku związana jest z legendarnym warszawskim lokalem SPATiF, gdzie w latach 60. koncentrowało się elitarne życie stolicy. Pewnego wieczoru wtoczył się tam Jan Himilsbach w stanie wskazującym na spożycie i krzyknął: “Inteligencja – wyp…dalać!”. Holoubek, który siedział przy stoliku, rozejrzał się po sali, wstał i ogłosił: “Nie wiem jak panowie, ale ja wyp…dalam”.”
Więcej na stronie:
http://www.plejada.pl/13,1463,news,1,1,anegdoty_holoubka,artykul.html
grześ -- 19.07.2008 - 15:00Pan, Panie Grzesiu
To wedle mnie jesteś agentem salonu.
Igła -- 19.07.2008 - 15:03Tutaj.
Co to strasznie ryje.
Się z TXT.
Wiadomo, jak każden człowiek układu, niby nic nie wie, niczego nie rozumie ale wszędzie jest.
I podpuszcza & prowokuje.
Noo.
Typowa szkoła KGB.
:)
No panie Igło,
pewnie, że Salonu i Michnikowszczyzny agent ze mnie.
Michnika lubię, prl-owskimi artystami i anegdotami się zachwycam.
Ba, wolę ich od prawdziwych Polaków:)
A teraz choćby niepatriotycznej, niewychowawczej ,,Rodziny Poszepszyńskich” słucham, której autor czyli maciej Zembaty takim enfant terrible trochę jest w naszej polskiej rzeczywistości.
I dawnej i obecnej.
I dobrze:)
pzdr
grześ -- 19.07.2008 - 15:07WSP Igło,
krótko napiszę:
przestań kląć po prostu.
Nieprzyjemnie – mi – czytać.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Anna Mieszczanek -- 19.07.2008 - 17:36Też bym się na miejscu Radka wk...
Postępowanie Kaczyńskiego żałosne. Przesłuchiwanie, protokołowanie…
Dymitr Bagiński -- 19.07.2008 - 18:03Panie Putrament!
“Na początek – umawiamy się – szczym do zlewu!” – powiedział jakoby Jan Himilsbach, którego zakwaterowano w Domu Literatów w pokoju dwuosobowym z umywalką.
Wiele historyjek opowiada się o ludziach znanych…
ps. Grzesiu – uzupełniłem zbyt lakoniczny cytat pana Jana H.
jotesz -- 19.07.2008 - 19:51:)
Joteszu
I ?
Bo nie zaczaiłem…
grześ -- 19.07.2008 - 18:16ja mam ostatnio fazę na nierozumienie i trza mi wszystko dwa razy i dużymi literami i prostym językiem gadać.
A tu wszyscy jakos tak aluzyjnie…
Pani Aniu
Dobrze.
Ja przestanę kląć.
A co to zmieni?
Igła -- 19.07.2008 - 18:21W zasadzie.
WSP Igło,
dzieki.
Tyle to zmieni, ze bedzie – mi – przyjemnie czytać.
Poza tym, moze sie zdarzyc takze zysk inny. Frustracja nie wyładuje sie w przeklenstwach, nazywanych eufemistycznie wulgaryzmami. Moze znajdzie wobec tego bardziej konstruktywne ujscie. Moze, na przykład, na przykład, przyjdzie Ci do głowy jak to zrobic, zeby wyprosic z polityki tych panów, którym juz wszyscy chcemy podziekować.
Ci panowie sa w polityce takze z powodu naszej zgody. Pytanie: jak cofnac te zgode. Przynajmniej częściowo.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Anna Mieszczanek -- 19.07.2008 - 19:30skąd nowe?
stare trza pognać
żeby stare pognać to trza mieć nowe w alternatywie, bo jak inaczej pognać stare?
sajonara -- 20.07.2008 - 09:37Panie Sajonaro
Nie ma pustki, tylko że stare zasłania skutecznie nowe.
Igła -- 20.07.2008 - 09:49To nie brzmi optymistycznie
Jeśli ‘stare’ jest w stanie zasłonić ‘nowe’ to znaczy ,że to ‘nowe’ swą małością przewyższa ‘stare’.
KrzysP -- 21.07.2008 - 16:32KrzysP,
trafione, znaczy to nowe nie ma nic do zaoferowania.
Nic wielkiego.
pzdr
grześ -- 21.07.2008 - 18:34Właściwie, to komuchów też już nie ma
zostały postsolidaruchy
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 21.07.2008 - 20:57Nowe idzie
Gdzieś w latach 1980 -81, już tę dyskusję słyszałem tylko, że byli inni dyskutanci. Najpierw stare zburzyć, a potem nowe budować. Tyle tylko, że już wtedy zwracano uwagę, że nowe idzie, a stare jedzie. I tym sposobem mamy to, co mamy.
Podróżny -- 22.07.2008 - 19:05Pozdrowienia
Nowe idzie...
Spokojnie – jeszcze jakieś dwadzieścia lat… :)
To taki proces – otwieranie lodówki… aż dziw, że trwa aż tak krótko. Bo przecież to nie jest li tylko lodówka komunizmu – to jakieś dwieście lat zapóźnienia, które jak znakowanemu bydłu rozpalonym do białości żelazem, odbija nam się różnymi mitologicznymi strategiami przetrwania (polski romantyzm mieszany w różnych stężeniach z Polakiem – katolikiem). Kiedyś te strategie były wybawieniem – dziś odbijają się czkawką.
Wymieszane z mdłym karierowiczowstwem – w proporcjach 20% mitu na 80 cynizmu.
Tęsknię za prawdziwą prawicą. I lewicą. Jak mijam na Tamce księgarnie Frondy zatrzymuję się z uwagą. Z uwagą czytam Krytykę Polityczną.
Dwadzieścia lat…
Z Sikorskim można się nie zgadzać. Można go nie lubić. Ale on już jest z tego nowego, mam nadzieję lepszego świata.
xipetotec -- 22.07.2008 - 21:28Dwadzieścia lat później...
Zgoda, to nie jest tylko dzisiejsze zapóźnienie. Odrabiamy wieki. Co do Sikorskiego tez zgadzam się. Proszę zajrzeć na Rubikon salon24, gdzie w tymt duchu zamieściłem tekst o Sikorskim (“Drugi Sikorski”). Krytyka nie zostawiła na nim raczej suchej nitki pisząc m.in. “Wara od generała…” itp. A czy pierwszy Sikorski podczas swojej kariery polityczno – wojskowej w II RP nie był gorzej oceniany niż obecny Sikorski? Dwadzieścia lat później na pewno będzie lepiej, ale to moim zdaniem długi proces, który przebiega podobnie jak w postepie geometrycznym (malejącym). Byc moze, że przynajmniej w tym czasie główne nasze sprawy zostaną w jakis sensony sposób uregulowane.
Podróżny -- 23.07.2008 - 09:44Pozdrawiam
re: Kryzys
Nie lubię i nie używam wulgaryzmów, ale nie cierpię również nadpoprawności – szczególnie od czasu, kiedy na jednym z forów usunięto z mojej wypowiedzi cytat z Borgesa, bo noblista był łaskaw zastosować powszechnie w Polsce znane słowo na literę, od której zaczyna się nazwisko prezydenta.
Poza tym śmieszą mnie ci, którzy w imię tejże poprawności wymagają od chóru kibiców na stadionie, by ryczał karnie tysiącem gardeł: “Sędzio, ty męski narządzie rozrodczy!”
A system dwupartyjny to rzeczywiście mamy, tyle że na wzór amerykański raczej. Trudno odróżnić partie po programach, łatwo – po twarzach i retoryce.
defendo -- 26.07.2008 - 07:05Wyrazista lewica i prawica są potrzebne, choćby dla naświetlenia problemów – obie świetnie sprawdzają się jako partie opozycyjne, ale skutecznie rządzą z reguły centrowe.
Wraz ze spadkiem(tak!tak!) ogólnego poziomu agresji w skali globalnej, znikł konflikt wewnętrzny – ludzie dysponujący “nowoczesną osobowością” nie staną się już rewolucjonistami.
Defendo