że po prostu (i to jest problem) kaczyński dobiera sobie ludzi na zasadzie mierny ale wierny.
takich, co nie skrytykują i nie odważą się sprzeciwić.
I to jest nie teges, bo nawet mądy polityk jak ma głupich doradców to będzie prowadził złą politykę.
W sumie mądrość powinna polegać na dobieraniu wspólpracowników kompetentnych, którzy poza lojalnością mają wiedzę, erudycję, klasę.
Ale podejrzewam, że większość polityków woli od siebie głupszych.
tak jak czasem nauczyciele nie lubia niezależnych/krytycznych uczniów.
Tyle że to w sumie głupie ale trudne do zmiany.
Ja myślę,
że po prostu (i to jest problem) kaczyński dobiera sobie ludzi na zasadzie mierny ale wierny.
takich, co nie skrytykują i nie odważą się sprzeciwić.
I to jest nie teges, bo nawet mądy polityk jak ma głupich doradców to będzie prowadził złą politykę.
W sumie mądrość powinna polegać na dobieraniu wspólpracowników kompetentnych, którzy poza lojalnością mają wiedzę, erudycję, klasę.
Ale podejrzewam, że większość polityków woli od siebie głupszych.
grześ -- 04.08.2008 - 21:21tak jak czasem nauczyciele nie lubia niezależnych/krytycznych uczniów.
Tyle że to w sumie głupie ale trudne do zmiany.