Hm,

Hm,

fragment o dredach syna uroczy:), rozbawił mnie lekko.

A to tyż mi się podobało:

,,Miałam dylemat – smażyć naleśniki czy pisać?”

tez bym wybrał naleśniki:)
Bo uwielbiam.
No i nie chwaląc się , ale wychodzą mi świetne.
A pisanie to już niekoniecznie.

P.S.
Jak dredy to raegge, jak raegge to Daab, jak Daab to Fala ludzkich serc, tak mi się skojarzyło.

pzdr


Teatr pisania.DZIENNIK 2001 - 2005 (19) By: bianka (3 komentarzy) 20 sierpień, 2008 - 15:26