“Zarówno jedni jak i drudzy sami sobie wydają się być depozytariuszami właściwej perspektywy, właściwego oglądu świata. Zarówno jedni jak i drudzy mówią innymi językami. Zarówno jedni jak i drudzy inaczej widzą świat, mają inne priorytety i postawy. Zarówno jedni jak i drudzy wymieniają między sobą uśmiechy politowania.”
Ja bym stwierdził że wtakim razie ijedni i drudzy to misjonarze
:)
P.S. A z tą ,,globalną wioską” to czytałem gdzieś, że ta nazwa to raczej średnio pasuje do światowej rzeczywistości,znaczy że świat wioski to raczej nie przypomina, bardziej wielką metropolię.
Nie wiem czy to nie u Kapuścińskiego i nie pamiętam dokłądnie o co chodzi, no, ale cóż, co ja poradzę, że takie luki w wiedzy mam.
Eh, ta wieczna ignorancja…
Zgadzam się z Anną P
świetna analiza.
A to co piszesz:
“Zarówno jedni jak i drudzy sami sobie wydają się być depozytariuszami właściwej perspektywy, właściwego oglądu świata. Zarówno jedni jak i drudzy mówią innymi językami. Zarówno jedni jak i drudzy inaczej widzą świat, mają inne priorytety i postawy. Zarówno jedni jak i drudzy wymieniają między sobą uśmiechy politowania.”
Ja bym stwierdził że wtakim razie ijedni i drudzy to misjonarze
:)
P.S. A z tą ,,globalną wioską” to czytałem gdzieś, że ta nazwa to raczej średnio pasuje do światowej rzeczywistości,znaczy że świat wioski to raczej nie przypomina, bardziej wielką metropolię.
Nie wiem czy to nie u Kapuścińskiego i nie pamiętam dokłądnie o co chodzi, no, ale cóż, co ja poradzę, że takie luki w wiedzy mam.
Eh, ta wieczna ignorancja…
Pozdrówka.
grześ -- 29.09.2008 - 21:04