Jeszcze chyba nic nie wiadomo Azraelu. Miesiąc amerykańskiej kampanii wyborczej to szmat czasu i dosłownie wszystko może się zmienić. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wyniku bo sytuacja, chociażby w związku z kryzysem jest bardzo dynamiczna. Kongres odrzucił plan Paulsona ale nie załatwił w ten sposób sprawy. W tej sytuacji kryzys może się tylko pogłębiać i leninowskie pytanie co robić? jest (będzie) cały czas aktualne.
Wydaje się, że politycznie kryzys uderza w partię republikańską ale im dalej w las tym bardziej będzie widoczny brak pomysłu także i demokratów, a i samego Obamy. Od przyszłego prezydenta USA wyborcy będą jednak wymagać recepty na zmierzenie się z wyzwaniem jakim jest załamanie systemu finansowego.
Azrael
Jeszcze chyba nic nie wiadomo Azraelu. Miesiąc amerykańskiej kampanii wyborczej to szmat czasu i dosłownie wszystko może się zmienić. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wyniku bo sytuacja, chociażby w związku z kryzysem jest bardzo dynamiczna. Kongres odrzucił plan Paulsona ale nie załatwił w ten sposób sprawy. W tej sytuacji kryzys może się tylko pogłębiać i leninowskie pytanie co robić? jest (będzie) cały czas aktualne.
Wydaje się, że politycznie kryzys uderza w partię republikańską ale im dalej w las tym bardziej będzie widoczny brak pomysłu także i demokratów, a i samego Obamy. Od przyszłego prezydenta USA wyborcy będą jednak wymagać recepty na zmierzenie się z wyzwaniem jakim jest załamanie systemu finansowego.
Artur Kmieciak -- 30.09.2008 - 13:31