Referencie

Referencie

Co do tej konkretnej notki Igly – mam podobne zdanie.
Ale na tym (tym razem) koniec wspólnego zdania. Nie wiem, skąd u Pana takie poczucie, że Konfederaci en masse czują jakąś wyższość nad Salonem. Część oczywiście, ale to w przecież normalne u ludzi. Część Salonowców czuje adekwatną wyższość nad TXT. Obserwuję to jako zjawisko i wzruszam ramionami. Ludzie są, jacy są.

Swego rodzaju koncyliacyjność TXT i brak ostrego sporu ideowego było przyczyną odejścia sporej grupy ludzi. W moim odczucie – i w sumie dlatego tu jestem – podstawową ideą tego miejsca było rozmawianie z każdym i szukanie wspólnych platform. Zamiast konfliktu – spisywanie protokołu rozbieżności, który nie wyklucza ani rozmowy ani tym bardziej zgody w innych kwestiach. Cały czas rozmawiamy tu o Polsce, tyle że jest nas znacznie mniej – i mam wrażenie, że dlatego znaczna cześć unika palenia mostów. Stąd pewnie pewna “kanapowość” tego miejsca. W moim odczuciu, akcja Nicponia odbywa się tutaj bez ustanku, tylko powoli, w formie komentarzy, ciszej.. Nie w formie zrywów i określonych ram dyskusji. Salon – dla mnie Panie Referencie – to jednak przede wszystkim front wojny. Często bezkompromisowej. Nie wszyscy jednak czują się żołnierzami. Nikt tu nie jest lepszy. Jest zwyczajnie inny. Tak jak z oglądaniem meczu – ktoś lubi “żylete”, a inny środkowa trybunę z rodzina. Jeszcze inny – kibicowanie w knajpie z kuplami.

Pozdrawiam Pana bez cienia wyższości.


Rzecz By: archiwumreferenta (15 komentarzy) 5 grudzień, 2008 - 10:39