Napiszę krótko i na temat. Bardzo mi się nie podoba dosadność i niepolemiczne ujęcie tekstu, który służy jedynie obrażeniu innego człowieka-blogera. Zwyczajnie tego nie rozumiem i widzę różnicę między nawet karczemną awanturą za pomocą komentarzy a intencjonalną notką, która ma przywalić i nic więcej. Jeśli ktoś mi będzie chciał udowodnić, że to dziś standard, i że sam Nicpoń tak robi, od razu odpowiadam, że wiem, i że też mi się to nie podoba.
Ale nie o to w gruncie rzeczy chodzi jak komunikujemy się z sąsiadami. Piszę, bo przyszło mi do głowy, że txt traci szanse na własne życzenie, i jest jak ta nabzdyczona brzydka panna, o której mówił Bartoszewski. Dam przykład.
Nicpoń zainicjował akcję polegająca na zrobieniu kwerendy spraw państwa. Oczywiście przewidział ją dla salonu24, bo tam pisze. Część osób włączyła się do inicjatywy, część nie włączyła, coś się jednak zaczęło dziać. Nie wiadomo jaki sprawa przybierze obrót, ale na tym etapie nie można wykluczyć, że parę fajnych tekstów uda się opracować.
Co robi txt? Txt z nutą wyższości pomrukuje i otacza się murem. Dlaczego? A może lepiej byłoby uciec do przodu i dogadać się z Nicponiem; wejść w spółkę, rozszerzyć akcję na drugie blogowisko; zrobić coś wspólnie. Czy txt straciłoby tożsamość, jeśli wspólnie z Nicponiem i S24 podjęłoby działalność. Dlaczego Igła nie może zostać koordynatorem pomysłu na txt i robić tu tego, co Nicpoń zamierzał koordynować z Salonu? Przecież to głupie.
Jest dla mnie równie oczywiste, że nie piszę tej notki dla depozytariuszy dobrego smaku i zwolenników pogaduch według schematu: “Z burakiem nigdy, choćby koniec świata”. Piszę to do tych, którzy być może widzą więcej niż czubek własnego nosa i kierują się rozumem, nie zadawnionymi uprzedzeniami.
Txt na własne życzenie zamienia się w skansen. Pomyślcie, czy to nie jest brak wiary we własne siły, i czy poczucie wyższości wobec obcych blogerów nie jest ułudą.
Notka została napisana szybko; za brak składni przepraszam, ale w tym przypadku nie w niej rzecz.
Ukłony,
referent
komentarze
Referencie
na szybko, też w przeciągu piszę
mnie tylko zastanawia wiara w bezsens takich działań nomen omen.
Nie żebym aspirował to pisania, jak widać po mojej tfu to nie, ale warto zarzucić haczyk lepiej przez życie usposobionym
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 05.12.2008 - 10:47Referencie
Co do tej konkretnej notki Igly – mam podobne zdanie.
Ale na tym (tym razem) koniec wspólnego zdania. Nie wiem, skąd u Pana takie poczucie, że Konfederaci en masse czują jakąś wyższość nad Salonem. Część oczywiście, ale to w przecież normalne u ludzi. Część Salonowców czuje adekwatną wyższość nad TXT. Obserwuję to jako zjawisko i wzruszam ramionami. Ludzie są, jacy są.
Swego rodzaju koncyliacyjność TXT i brak ostrego sporu ideowego było przyczyną odejścia sporej grupy ludzi. W moim odczucie – i w sumie dlatego tu jestem – podstawową ideą tego miejsca było rozmawianie z każdym i szukanie wspólnych platform. Zamiast konfliktu – spisywanie protokołu rozbieżności, który nie wyklucza ani rozmowy ani tym bardziej zgody w innych kwestiach. Cały czas rozmawiamy tu o Polsce, tyle że jest nas znacznie mniej – i mam wrażenie, że dlatego znaczna cześć unika palenia mostów. Stąd pewnie pewna “kanapowość” tego miejsca. W moim odczuciu, akcja Nicponia odbywa się tutaj bez ustanku, tylko powoli, w formie komentarzy, ciszej.. Nie w formie zrywów i określonych ram dyskusji. Salon – dla mnie Panie Referencie – to jednak przede wszystkim front wojny. Często bezkompromisowej. Nie wszyscy jednak czują się żołnierzami. Nikt tu nie jest lepszy. Jest zwyczajnie inny. Tak jak z oglądaniem meczu – ktoś lubi “żylete”, a inny środkowa trybunę z rodzina. Jeszcze inny – kibicowanie w knajpie z kuplami.
Pozdrawiam Pana bez cienia wyższości.
Griszeq -- 05.12.2008 - 11:17-->Griszeq
A kto Panu przeszkadza rozmawiać “koncyliacyjne” i spisywać protokół rozbieżności. Przecież nie chodzi o zmianę – jak powiedziałem – tożsamości miejsca. Zresztą, ja nie namawiam, wyraziłem zdziwienie, wskazałem pomysł. Tylko tyle.
referent
referent Bulzacki -- 05.12.2008 - 11:30——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
Referencie,
Tu jest kilka spraw. Też piszę szybko, bo zaraz lecę.
1.
Igła zapodał żenującą notkę. No i co ja mam więcej napisać? Że Igła jest be?
Dyskusja (o ile można komentarze pod spodem tak określić) jest mocno taka sobie. Ogólnie nie pierwszy i nie ostatni raz Igła okazał się być nieco pogięty i zardzewiały. Miejmy nadzieję, że z tego się wyrasta albo co.
2.
Inicjatywa Nicponia? Pomysł nie najgorszy, może trochę naiwny, ale lepiej gadać, niż nie. Nie dziwię się tym, że niektórzy odpowiedzieli na jego pomysł, jak również wcale się nie dziwię tym, który jego pomysł wyśmiali. Osobiście się na ten temat nie wypowiadałem, bo trochę mi to zalatuje dziecinadą. IMHO.
3.
Sposób zaprezentowania inicjatywy Nicponia przez Nicponia. I tu leży pies pogrzebany. Nicpoń byłby chory, gdyby przy okazji nie pobluzgał nieco na odmieńców ideologicznych (od niego). Tym samym swój własny pomysł udupił, z góry ustawiając sobie przeciwników w narożniku. No to przeciwnicy go olali.
Ja Nicponia, mimo wszystko (w sensie piramidalnych głupot, jakie czasem pisze; no offence), cenię za to, co tymi ręcami zbudował. I za wskazanie miejsca, gdzie można dobrą rybkę kupić. I czytuję od czasu do czasu jego teksty, mocno się przy tym wkurzając. Czasem.
Podsumowując, wrócę do swojego dawno wypowiadanego i wyśmianego przez innych poglądu. Czasem warto oddzielić autora (znaczy nasze sympatie i antypatie doń) od wypowiadanych przez niego treści. I w owych treściach zacząć szukać czegoś pozytywnego zamiast koncentrować się na własnych ocenach samego autora. Gdyby z powyższym apelem na S24 wystąpił, dajmy na to, Janke, to już by miał ze pińset poważnych wpisów.
Wiem, że to trudne i czasem nierealne, ale w tym wypadku nie zawołam “I kto to mówi”.
Niestety, to co się dzisiaj dzieje w polityce spowodowało, że olewamy treść koncentrując się na osobie autora.
Dopisek:
oszust1 -- 05.12.2008 - 12:08Aha, co do oceny TXT vs. S24 to nie widzę jakiegoś okazywania wyższości, raczej zadowolenie, że nie ma tu takiego bagna z trolami. No i nawiedzonych jakby mniej. A że ideologicznie nijako? Bożesz ty mój, a czy wszystko musi mieć kręgosłup? Czy wszyscy musimy ewangelizować?
Panie Referencie
Tak na moje oko, to akcja Nicponia, a raczej jej forma, ma głębokie uzasadnienie w strukturze platformy. Mocno pooranej okopami, które – jak ja odczytuję Artura, w praktyce uniemożliwiały już rozmowę. Zawsze był to już tylko ciąg dalszy wcześniejszej bitwy. Z licznikiem trupów jako dominantą. Tekstowisko ma inną tożsamość – swego rodzaju bezkonfliktowość (dla jednych to zaleta, dla innych wada). Dlatego odezwa Artura – zakopmy do dyskusji okopy, może być przyjęta zdziwieniem: “ jakie okopy”?
En masse oczywiście. Bo w zakamarkach to juz różnie bywa.
Nie wiem, czy ta akurat inicjatywa da się przenieść w to miejsce. Nie są to jednak lustrzane paltformy. Sam Pan zauważył, że pisze się tu i komentuje inaczej. Nie gorzej, nie lepiej – inaczej. Sporo ludzi stąd czyta Salon, odpryski więc zawsze trafiają i pewnie echa akcji Artura po ścianach się odbiją. Tyle , że we właściwej temu miejscu formie.
Niemniej, cieszy Pańska chęć wskazania pomysłu. Piszę to bez cienia ironii.
Griszeq -- 05.12.2008 - 12:06Pozdrawiam.
Panie Referencie,
Igła niech za siebie mówi, bo ja tych jego szyfrów nie kumam za bardzo.
Natomiast co do wspierania akcji, no to ja nie wiem o co chodzi? Mamy z TXT z odsieczą na S24 przybyć? I co by to miało dać? Mielibyśmy może iść odezwy pisać do włodarzy S24?
Już tu wcześniej pisałem co sądzę o szansach na debatę na linii frontu.
Cała ta sytuacja pokazuje, że większości fighterów na S24 nie zależy na żadnej debacie, tylko na wojnie. Ma być front. Bez tego ci ludzie nie wiedzą gdzie się podziać, bo na tym polega sens ich awatarowej kreacji, ich tożsamość.
Przecież z czego się wzięło w ogóle TXT? Na co nam ta cała fatyga gospodarowania na swoim, gdyby były jakieś szanse na debatę na S24?
Mam przedziwne wrażenie, że Artur najpierw poszedł sobie z TXT, bo mu tu było za nudno, a teraz na S24 chciałby klimatów rodem z TXT, gdzie nawet jak sobie przeciwnicy nabluzgają, to na topory i maczety nie idzie.
Myślę, że swoimi komentarzami na TXT dałem wyraźnie do zrozumienia, że samą ideę popieram, choć jej realizację uważam za przejaw wiary w utopię jakąś.
Poza tym spora część bywalców TXT i tak bywa na S24. Tu nie ma nic do koordynowania, bo bywalcy TXT to nie jest wojsko Igły. Kto chce, może zająć stanowisko.
Ja osobiście uważam, że S24 jest strukturalnie niezdolny do podejmowania i promowania takich inicjatyw. Ot, wystarczy że któryś z zaproszonych czerwonych zagrozi Igorowi Janke odejściem i jest pozamiatane. Inaczej mówiąc, w takiej konstelacji zbyt łatwo jest rozbić takie pomysły. Co my możemy na to poradzić? Myślę, że nic. A Pan jak to sobie w praktyce wyobraża?
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 05.12.2008 - 13:21Panowie,
przepraszam, że krótko, ale jestem bardzo zalatany.
1. Nie twierdzę, że txt ma zobowiązanie, żeby coś takiego robić, ani że powinno. Moim zdaniem byłoby to dobre i ciekawe.
2. Nie chodzi o wspomaganie innych przedsiębiorstw, ale akcję nastawioną na ten sam cel; wspólną akcję, choć robioną samodzielnie, na własne konto.
3. Txt robi swoje, inni robią swoje. W praktyce wygląda to tak, że teksty tematyczne są na txt jakoś oznaczane i być może w jednym miejscu eksponowane przez admina. Dyskusja na txt toczy się tak jak się toczy dyskusja na txt, w innych miejscach dyskusje toczą się po swojemu.
4. Bloger referent Bulzacki zamieszcza swój tekst na txt – być może też w innym miejscu. Bloger Nicpoń zamieszcza swój tekst w salonie, być może też w innym miejscu. Inni blogerzy podobnie.
5. Alternatywa jest to, że nie robi się nic. Jest po staremu; to znaczy uznajemy że txt to jedna wielka dyskusja o państwie, więc nie ma co zmieniać.
6. Ostatecznie jeśli się nie uda, to się nie uda. Koszty przedsięwzięcia są minimalne.
7. Nie zgłaszam pretensji, nie czynię wyrzutów. Przedstawiam spostrzeżenia.
Tyle – bez deliberowania, intuicyjnie. Dziś pewnie nie ma już sensu o tym rozmawiać. Przepadło.
referent
——————————————————————
referent Bulzacki -- 05.12.2008 - 13:39Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->Sergiusz
Jeszcze jedno. Ja jestem wobec takich akcji sceptyczny. Pisałem o tym i zdania nie zmieniam. Ale na przemian wkurwiają (pardą) i śmieszą mnie gwiazdeczki pokroju Sadurskiego i pożal się Boże Azraela, który znowu wyciąga piramidę finansową; jeśli ci, co widzą ich manipulacje, będą pozwalali na takie zagrywki, to – tak jak pisałem w komentarzu u Jareckiego w s24 – możemy rozwiązać to spotkanie, bo nie nadajemy się do niczego. Mimo braku przekonania napiszę więc tekst, może dwa, jeśli tylko Nicpoń nie pęknie i akcja się wcześniej nie rozleci. Dla mnie to jest inicjatywa blogerów, a nie właścicieli salonu. Co uważają właściciele nie zajmuje mnie szczególnie.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 05.12.2008 - 13:47Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
Panie Referencie,
to ja powiem jeszcze inaczej.
Zgadzam się, że ten dyskusyjny nurt płynie jak chce. Nie ujarzmiamy go, nie regulujemy rzece koryta, płynie, meandruje, kędy chce.
To się wszystko z czasem rozłazi po zakamarkach, tonie w czeluściach archiwów itd.
Ludzie piszą na ścianach swoich beczek to tu, to tam. Para w gwizdek.
Tylko, że moim zdaniem nic nie przepadło. Nie wiem jak Nicpoń, ale ja nie mam słomianego zapału. Żaden czerwony mnie nie zatrzyma. Moje motto nie jest wcale od czapy. Wytrwałość i konsekwencja są ważniejsze dla powodzenia każdej inicjatywy niż sam pomysł i talenty. Trzeba tylko mieć skórę krokodyla i upartość osła.
I teraz rzecz kluczowa: o ile co do S24 nie można mieć złudzeń, że tam jest jakaś koncepcja (jakakolwiek), to TXT ma i dopracowuje swoją koncepcję.
Jednym z głównych motywów jest właśnie działanie jako koncentrator i wzmacniacz oraz inspirator postaw obywatelskich, w praktyce, nie w teorii. Po to, żeby para nie szła w gwizdek.
Staramy się też dbać o wymiar towarzysko – klubowy, bo poza rozmowami o polityce ludzie lubią porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Zresztą komu ja to tłumaczę.
Jeśli ktoś szuka tylko ambony czy trybuny lub strzelnicy, to się tu nie odnajduje, bo tu kluczem jest rozmowa.
Natomiast tematyczne debaty i aktywność obywatelską będziemy koncentrować i promować tak, żeby to nabierało ciała.
Dopiero zaczynamy.
s e r g i u s z -- 05.12.2008 - 14:01co do P.S.
czytałem Pana komentarze i zgadzam się z tym podsumowaniem. W sumie o tym właśnie napisałem, przywołując własne motto.
s e r g i u s z -- 05.12.2008 - 14:05Awatarze Bulzacki
Jak się krytykuje, to czasem dobrze sprawdzić.
O, np. takie cuś:
http://tekstowisko.com/maddog/53250.html
Już Mr. B., powietrze uszło?
Mad Dog -- 05.12.2008 - 15:15
-->Mad Dog
Więc, awatarze Mad Dog, działajcie! Chociaż sądzę, że waszym przeznaczeniem jest tylko przypieprzanie się bez sensu i epatowanie poczuciem niedocenienia, które lubicie, awatarze Mad Dog, wykrzyczeć m.in. takim jak ja referentom. Działajcie, ja życzę powodzenia! Nie czytam waszej twórczości, awatarze Mad Dog, więc przepraszam, że nie znałem inicjatywy; gdybym ją znał, nie napisałbym swojego tekstu.
Tak na marginesie, gdybyś, awatarze Mad Dog, podszedł do lektury bez uprzedzenia i złej woli, dostrzegłbyś, awatarze Mad Dog, że nie krytykuję cię, ani nikogo innego. Powiem więcej, podchodzę z tak wielkim zrozumieniem, że aż sam się niepokoję o siebie. W każdym razie nie krytykuję.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 05.12.2008 - 16:13Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->Oszust1
Ale ja nie twierdzę, że jest źle, kiedy blogowisko nie ma “kręgosłupa”; nie stawiam takiego zarzutu. Zresztą nie wiem, co to jest ten kręgosłup blogowiska; kręgosłup blogera sobie jeszcze jakoś wyobrażam, ale blogowiska… Słowem, nic bardziej mylnego! Jestem za różnorodnością, nie jestem tylko za relatywizowaniem i bezmózgowiem. Wówczas mam podejrzenie, że ktoś mnie chce obrazić. Ale nawet i wówczas jestem gotowy porozmawiać, choć już pewnie nie jeść (wieczerzać).
referent
referent Bulzacki -- 05.12.2008 - 17:56——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
referencie
TXT to konfederacja czy zbiór niezależnych blogerów, którzy działaja pod jednym adresem, ale ich cele są rozbieżne. jak można nawoływać aby txt ruszyło do akcji Nicponia.
O całej akcji dowiedziałem się czytając ten wpis. Widzę, ze Zetor coś pisze o strategii i nawet Docent choć notek nie czytałem, więc jest jakiś odzew.
Txt na własne życzenie zamienia się w skansen. Pomyślcie, czy to nie jest brak wiary we własne siły, i czy poczucie wyższości wobec obcych blogerów nie jest ułudą.
Nie wiem kto okazuje swoje poczucie wyższości, bo mnie chwile nie było, ale też nie wiem czego właściwie oczekujesz.
sajonara -- 06.12.2008 - 15:32Inicjatywa Nicponia mnie ani ziębi ani grzeje. Swoja strategię na edukację juz miałem okazję dyskutować z Nicponiem (I nie tylko). Skończyło się na tym, że bez prywatyzacji ani rusz. Ja jestem temu przeciw. Co dalej ustalimy międląc temat strategii dla Polski??
-->sajonara
Już prawie wszystko odszczekałem, ale w ramach wyjaśnienia – nie chodziło o akcję Nicponia, ale o podobną akcję na txt (nawet nie piszę “akcję txt”); jest jasne, że propozycja jest dla chętnych, ci co z różnych powodów nie mają ochoty, to po prostu nie zawracają sobie głowy; nigdy nie twierdziłem, że blogerzy muszą mieć wspólne cele i uśredniać poglądy albo rezygnować ze swojej autonomii ze względu na potrzebę społeczności (to już raczej txt było skłonne uważać, że jest konfederacją i coś razem tworzy); nie twierdziłem też, że akcja ma dotyczyć nie wiadomo jakiego przedsięwzięcia i stanowić zamknięty program, dawać gotowe rozwiązania – raczej każdy pisze jak myśli, a potem sobie gadamy albo nie gadamy.
Cała akcja jest nieaktualna; nie będę się już wyrywał, bo ile się potem człowiek natłumaczy, o co mu nie chodziło, to aż palce bolą. Łatwiej idzie wklejenie zdjęcia.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 15:51Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny