“To jest moja decyzja, kiedy pojadę”, powiedział prezydent, a jego minister dodał, że: “Rząd postanowił urządzić kolejny spektakl”. Tego ministra poniekąd lubię, bo kupuje wina po pięć stów za flachę, czyli robi to, co zrobiłbym i ja, gdyby w referacie płacili mi nieco więcej.
Po tym krótkim wstępie zwrócę uwagę na prawą kolumnę mojego bloga, gdzie wczoraj został zapisany następujący fragment: “Kiedy pojawiły się głosy, że blogerowi musiało o coś chodzić, zaczął zastanawiać się, czy oni aby nie mieli trochę racji. Zrobiło mu się głupio, że wcześniej sam na to nie wpadł, i że znowu dowiaduje się od innych. Teraz było już za późno, właśnie minął granice królestwa, po tym jak wczoraj wyruszył w drogę”.
W sumie nic specjalnego, w dodatku bez kontynuacji, niemniej jakoś tam cieszy następstwo czasu w ostatnim zdaniu, bo chociaż Pan Marquez* zrobił to o wiele lepiej, to zawsze odczuwam małą frajdę, kiedy po napisaniu uda się przeczytać bez wstrętu. Albo ze wstrętem, ale znośnym.
Ruszam w drogę. Ruszam, a jako że nie mam w blogosferze jakiegoś “swojego” miejsca, nie potrafię powiedzieć, gdzie wyląduję. Zawsze najbliżej było mi do salonu24, bo tam zaczynałem, tam przeżyłem największe przygody, i tam wydarzyło się wszystko nowe. Przyjaciół zapraszam do salonu24.
Na txt napisałem kilka tekstów, które nie mogły powstać w żadnym innym miejscu. Tylko tu coś mnie również natchnęło, żeby pisać o Kościele. Nigdy przedtem tego nie robiłem. Przyjmuję, że to cud. Dobrze pisało się na txt, oddaję cesarzowi, co cesarskie.
Trafiło mi się kilka rozczarowań, w tym jedno duże – takie zwykłe ludzkie, i cała masa miłych spotkań i rozmów. Z natury nie jestem gburowaty, proszę mi wierzyć na słowo, bywam za to niecierpliwy. Strasznie irytuje mnie komunikacyjna dezynwoltura i logiczne kuglarstwo. Urażonych zbyt szybkim przerwaniem debaty i pójściem w “przekomarzanki” – przepraszam.
Większość tekstów została napisana dla zgrywu i z czystej instynktownej złośliwości, której nie miałem ochoty trzymać na smyczy. Cieszę się, że kilka osób nadawało na podobnej fali. Pozdrawiam w tym momencie m.in. Sergiusza, Pino i Mad Doga (tak, tak:-)
Yassa gdzieś się zapodział, ale to przez niego zacząłem tu pisać. Lubię blogera Yassę i wpadłem go odwiedzić. Potem jakoś poszło. Z biegiem czasu byłem też coraz bardziej ciekawy jak zachowa się Igła. Czy zachował się w porządku? Igła, pozdrawiam i niech ci się wiedzie. Mam nadzieję, że nie masz wątpliwości, że piszę szczerze. Jesteś inny, niż podczas naszego ostatniego spotkania. Nie mówię, że to źle, stwierdzam wrażenie.
Kończy się rok, bawcie się siostry, wspomnijcie czasem referenta. Możecie wspominać źle. Część txt-owiczan szczerze i bezinteresownie znielubiłem i nie życzę im niczego. Może tego, żeby trzymali się ode mnie z daleka.
Czołem, dziękuję, było fajnie, jak to się mówi: “to jest moja decyzja, kiedy pojadę”. Rachunki uregulowane. Pominiętych z nazwiska w felietonie przepraszam albo nie przepraszam. Pa, Pa,
referent
—————————————-
*“Wiele lat później, stojąc naprzeciw plutonu egzekucyjnego, pułkownik Aureliano Buendia miał przypomnieć sobie to dalekie popołudnie, kiedy ojciec zabrał go z sobą do obozu Cyganów, żeby mu pokazać lód”.
komentarze
.
Panie Referencie,
jeśli to jest o polityce z kropką (tagi!) to skomentuję w sposób następujący:
Do przeczytania w nowym roku! i niech Pana dunder świśnie, prawda.
Proszę przekazać Pani Referentowej wyrazy i wyrazy z powodu, że żywcem pójdzie do Nieba.
Chętnie też spotkam Panią Referentową, by Pana osobiście obsobaczyć, obgadać i omówić itd.
Co to ja chciałem, aha, pozdrawiająco!
s e r g i u s z -- 31.12.2008 - 01:53Panie Referencie
Jak się nie nudzić? gdy oto nad globem
Milion gwiazd cichych się świeci,
A każda innym jaśnieje sposobem,
A wszystko stoi – i leci…
I ziemia stoi – i wieków otchłanie,
I wszyscy żywi w tej chwili,
Z których i jednej kostki nie zostanie,
Choć będą ludzie, jak byli…
Jak się nie nudzić na scenie tak malej,
Tak niemistrzowsko zrobionej,
Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały,
A teatr życiem płacony –
Doprawdy nie wiem, jak tu chwile dobić,
Nudy mnie biorą najszczersze;
Co by tu na to, proszę Pani zrobić,
Czy pisać prozę, czy wiersze?-
Czy nic nie pisać... tylko w słońca blasku
Siąść czytać romans ciekawy:
Co pisał Potop na ziarneczkach piasku,
Pewno dla ludzkiej zabawy(!)-
Lub jeszcze lepiej-znam dzielniejszy sposób
Przeciw tej nudzie przeklętej:
Zapomnieć ludzi, a bywać u osób,
Krawat mieć ślicznie zapięty!...
Czy Krawat ma Pan ślicznie zapięty?
Pozdrawiam zyczac wesolej zabawy
Agawa -- 31.12.2008 - 09:53"Zapomnieć ludzi, a bywać u osób"
Dziękuję, Pani Agawo.
Te krawaty coś mi przypomniały…
Żył raz Frajer
Wierzył w bajer
Potem umarł
Nad grobem cztery
Inne Frajery
Wbite w gajery
Wytarte, starte
W cholernym słońcu
Stali bez końca
Jakby po piwo
Albo ćwiarę
Aż wreszcie jeden
Niemłody Frajer
Łzę łyknął gorzką
Jak zajzajer
I w taki gorąc
O suchym gardle
Na siebie biorąc
Żałobne parle
Powiedział:
Przyjacielu
Trochę serca nam ubyło
Ile naprawdę
Jeszcze nie wiemy
Pamięć o Tobie
Poniesiemy
Zrobimy z nią
Ile umiemy
Ci co z urzędu
Wieńce kładli
Musieli odejść
Do swych spraw
Nas tak jak Ciebie
Czas nie nagli
Frajerzy zawsze
Mają czas
Bracie spod jednej anatemy
Żegnamy Cię i dziękujemy
Że Ci się chciało
Być zakałą
Gdy wystarczało
Głośno klaskać
Że Ci się chciało
Widzieć całość
Gdy wystarczała
Biała laska
Że Ci się chciało
Być tylko sobą
Zwyczajnie dobro od zła
Odróżniać
Kiedy nikogo
Nie było obok
Tylko służalcza
Szepcząca próżnia
Że Ci się chciało
Myśleć tak mało
O swoich własnych
Nielekkich losach
Że Ci godności
Wystarczało
By nie dorzucać
Drewna do stosów
Że Ci się chciało
Że Ci się chciało
Ciężki Frajerze
Przeżyć po ludzku
Swe ludzkie życie
Choć w zmartwychwstanie
Nikt z nas nie wierzył
Ni w wieczną rzeczy pamięć
W granice
Bracie spod jednej anatemy
Żegnamy Cię
I dziękujemy
Cztery frajery
Wbite w gajery
Jeszcze postały
Chwilkę na słońcu
Ptaszki ćwierkali
A oni stali
Po dobrej chwili
Poleźli w końcu
I zapomnieli dać po czerwońcu
Ja bym takiego klienta
W życiu nie wpuścił na cmentarz
Kłaniam się o suchym gardle – Pino MC, czysta gorycz, jak raz na Sylwestra…
Referencie
“For Those About To Rock We Salute You”
...
Mad Dog -- 31.12.2008 - 10:18