W zasadzie należałoby zabrać głos w sprawie teczki Niesiołowskiego. Jako parszywy lustrator powinienem przy tym dyszeć z nienawiści i wierzgać kopytami, albo jeszcze lepiej – zionąć ogniem niczym smok wawelski, co chodził po Plantach. Powinienem, ale jakoś nie potrafię.
Wszystko o czym się teraz mówi jest mi znane od dłuższego czasu; powiedziałbym – to wiedza publiczna. Te kilka nowych dokumentów, które pokazano w sieci, nie czyni różnicy. Wyjątkowo paskudne okoliczności, nie dość że w tle pojawia się ówczesna narzeczona Niesiołowskiego, czyli osoba jakoś tam związana z nim kiedyś emocjonalnie, to jeszcze broni go Andrzej Czuma, wówczas i generalnie dziś również – porządny człowiek.
O co chodzi z Niesiołowskim i jego sypaniem? No, sypał po prostu, sypał kolegów na przesłuchaniach. Twierdzi, że mówił tylko to, co esbecy i tak już wiedzieli. Skąd miał pewność, co esbecy wiedzą – nie mam pojęcia, pewnie sami mu o tym mówili albo dawali poczytać stenogramy. Słabe tłumaczenie.
Jakie tłumaczenie uznałbym za wystarczające? Może gdyby powiedział tak: “Żałuję. Nie miałem tyle odwagi, co Andrzej Czuma. Andrzej Czuma odmówił składania zeznań, nie złamali go. Powiedziałem za dużo, tak było”. Dlaczego, proszę państwa, uznałbym takie oświadczenie za wystarczające? Otóż Niesiołowskiego zamknęli w prawdziwym więzieniu. Skazali go na podstawie kodeksu karnego, siedział z przestępcami, żadne tam Arłamowo, czy dekret o stanie wojennym. Na początku lat siedemdziesiątych nie mógł przypuszczać jak historia się potoczy, żył w poczuciu, że czas jest już być może absolutnie nie do odzyskania; wszystko co ma wokół siebie w celi, to jest jego przyszłość. Kurwa (pardą), czy wy sobie wyobrażacie, zwracam się zwłaszcza dla wyborców pięknego Aleksandra Kwaśniewskiego, że za działalność antykomunistyczną posadzili go na cztery lata do pierdla z zabójcami, gwałcicielami, jak pospolitego kryminalistę! Musiał liczyć się z tym, że “przypadkiem” utopi się pod prysznicem, powiesi na sznurowadle albo spadnie ze schodów. Człowiek poddany absolutnej władzy aparatu przymusu. Żadne żarty.
Dlaczego domagam się oświadczenia od Niesiołowskiego? To też proste. Bo pełni funkcję publiczną, powierzono mu troskę o państwo i ludzi. Mówiąc w największym skrócie i z lekkim patosem.
Mam więc kłopot z Niesiołowskim. Niestety, nie ufam mu. W dodatku uważam, że swoimi wypowiedziami publicznymi skompromitował się tyle razy, że nie powinien pełnić już żadnej funkcji publicznej. To jednak inna sprawa…. Ale za sypanie w tamtych okolicznościach nie potrafię go zmieszać z błotem. Niech to tylko powie, bardzo go proszę... Nie będzie bohaterem, ale ręce sobie podamy.
I jeszcze mój Duży Kaczor. Niestety, ale nie znajduję nic na jego obronę. Wyciąganie Niesiołowskiemu tego epizodu, w taki sposób jak zrobił to brat, to rzecz haniebna. Co on kurwa (pardą) w ogóle wie o więzieniu? No, naprawdę...
komentarze
Zgoda, Referencie,
Z maleńkim zastrzeżeniem. Niesiołowski już kiedyś o tym mówił, wyjaśniał, tłumaczył itepe. Pewnie nikogo nie przeprosił, bo uznał, że nikogo nie skrzywdził.
Gdyby miał więcej klasy, to by dzisiaj przeprosił. Nawet bez większego przekonania. Powinien jako wysoki dostojnik państwowy. Żona Cezara i takie tam.
Kaczyńskiego zmilczę. Uważam go od wczoraj za powietrze. Zepsute.
Pod referentowym wpisem podpisuję się zatem. Oburącz.
oszust1 -- 05.12.2008 - 19:39Referencie
Przed chwilą od młodzieży usłyszałem, że św. Mikołaj był misjonarzem w RPA.
Tak naprawdę powinienem pójść i się obwiesić, ale ta młodzież spędziła cały dzień zbierając dary dla najbiedniejszych po sklepach.
Jak ich nie kochać?
Ale z drugiej strony jak słyszę 24 letnią kobietę opowiadającą takie rzeczy – no Braciszku!
I jeszcze zebrałem opierdol, że nie doceniam!
Jacek Jarecki -- 05.12.2008 - 19:52panie Referencie
hmm – aż dziwne.
Zgadzam się z “parszywym lustratorem”...
pozdrawiam
Jacek Ka. -- 05.12.2008 - 21:46Referencie
swoistym przekleństwem naszego (ich) życia politycznego jest brak pokory i
koszmarny brak umiejętności przyznania się do słabości (innych niż czekloadki i alkohol)
p.s uknuta jest teoria jak Tuska nie ma w kraju to PeO-wiacy szaleją, teraz kilka dni nie było Lecha Kaczyńskiego i zadyma, kot i myszy czy jak?
ale ewidentnie widać że oś kręcąca wszystkim to ich spór (gra)
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 05.12.2008 - 21:59Panie Referencie,
no i tu się różnimy (muszę to wykorzystać do celów wizerunkowych.:))
Ja z zasady nie zajmuję się tym co dziś bulwersujące, bo trochę przypomina mi to curling.
Coś się zaczyna toczyć a rozentuzjazmowany tłumek swoimi szczotkami, zapalczywie, nadaje temu kierunek, reanimując jednocześnie tego czegoś gasnący ślizg.:)
Curling, to dla mnie, mało ekscytujący sport:)
I na tym kończą się niestety rozbieżności.:)
Co do Kaczyńskiego, to nie mogę nic dodać.
Poza może tym, że czasami mi się zdaje, że on robi to specjalnie.
Żeby ktoś, znowu zazgrzytał zębami i po raz setny oznajmił: „od wczoraj uważam go za powietrze”:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 06.12.2008 - 00:30Samuray -
i tak wiem, że to mnie prowokujesz tutaj :D No nie siej poruty w referacie, bądź ludzki człek…
Nie zna życia, kto nie służył w marynarce (nieistotne, w jakim znaczeniu ta marynarka cała, ja zaliczyłam oba)
Pozdrawiam, wspominając mróz na beznadziejnych polskich lodowiskach i świdrujący w uszy okrzyk szczootaaaa!!!
Się na priva przedstaw, bo nie rozpoznaję, a w swą anonimowość wirtualną jak gdyby zwątpiłam, hyhy
pozdrawiam serdecznie
-->JJ
Jacek, ale ja też słyszałem, że Mikołaj był misjonarzem w RPA. I w Patagonii. Nie wiem, czy miałeś w tym przypadku rację :-)
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 08:00referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->JJ
A co do RPO dr J. Kochanowskiego, warto o nim jeszcze porozmawiać i przyjrzeć się bliżej (np. kiedy zaskarżył do TK przepis o pomówieniu narodu polskiego za zbrodnie komunistyczne i nazistowskie i przepis o tzw. kłamstwie oświęcimskim – w pierwszym przypadku skutecznie). W Oświęcimiu zareagował prawidłowo; miewa słuszne, że tak powiem, odruchy, ale generalnie to zmarnowane pieniądze polskiego podatnika. Była nikła nadzieja, że jednak tam gdzie można odejdzie od dotychczasowego sposobu myślenia o prawach człowieka, od wątpliwego dorobku Łętowskiej i Zielińskich. Mało zmienił, ewentualnie jeszcze nie dokończył dzieła. Jak go jednak znam, nie dokończy.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 07:59Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->Yassa
Bardzo lubię curling. Czasami zdarzają się nawet całkiem ładne zawodniczki, że tak powiem. Pamiętam ostatnie Igrzyska i brunetkę ... chyba ze Szwajcarii, o zgrozo. Bardzo się w ten curling wciągnąłem. A u nas są jakieś rozgrywki? Może bym nawet pochodził...
Panie Yasso, oczywiście! Nie możemy się zbyt często zgadzać, bo będzie to podejrzane. Zresztą ja piszę o sprawach tak kontrowersyjnych i pokrętnych, że jest mała szansa, żeby Pan nie tylko, że nie domyślał się, jaki będzie koniec notki, ale już sama tematyka zwykle jest dla Pana niespodzianką. Prawda…
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 08:21referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->Jacek Ka.
Podejrzewam, że nie zrozumiał Pan mojej notki :-), dlatego się Pan ze mną zgadza. Albo ja nie rozumiałem, co piszę. Też jest taka możliwość.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 08:07referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->Oszust1
O, różnimy się jeszcze w punkcie dot. Kaczyńskiego. Niech Pan mi powie, co ja mam robić przed wyborami? Na komuchów głosował nie będę, to jasne. Nie po to ludzie ginęli, żeby teraz komuchowi głos oddawać. Naszymi krajowymi zapaterystami się “brzydzę”. Nic na to nie poradzę, nie wesprę ich nawet taktycznie, a już gadanie o estetyce dokonywania wyboru… szkoda gadać. Potem jest już Donalndu i bracia. Bo Dutkiewicza i Ujazdowskiego nie zaliczam do opcji. Przynajmniej na razie nie zaliczam. Słowem, zostają mi bracia :-))))) Nie są dla mnie jak powietrze.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 08:11Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->Max
Myślę, że to jest też zasługa mediów. Cokolwiek Kaczyński nie powie, będzie przecież puszczone w tiwi. Oczywiście cokolwiek głupiego nie powie, bo innych wypowiedzi nie ma po co puszczać. A Kaczyński chlapie na prawo i lewo; ponoszą go emocje; instrumentalnie wykorzystuje swoją wątpliwą renomę – czyli kombinuje. Niesiołowskiego zaatakował z rozmysłem, tak sądzę. W dodatku wkurza mnie jego stosunek do zasad, zdaje się, że wszystko jest grą albo jej elementem. Toleruje w PiS-ie ubeckich donosicieli i aparatczyków partyjnych, ale już nie widzi nic przeciwko, żeby ten sam zarzut postawić przeciwnikom politycznym. Chodzi do ojca dyrektora, ale prawa aborcyjnego zmienić nie chciał, nie wybrnął dobrze z inicjatywy nowelizacji konstytucji. Wkurza mnie to, no wkurza. Żaden tam mąż stanu, nawet nie zwykły mąż. Nie jest doskonały mój Mały :-))))
——————————————————————
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 08:18Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
panie Referencie
w swoim rozumieniu może pan mieć rację panie Referencie…
Jacek Ka. -- 06.12.2008 - 08:44Jak zwykle z resztą :-)
Referencie,
nie poczuwam się do odpowiedzi na pytanie dotyczące referentowych wyborów.
Niech każdy sobie sam w głowie przemieli, współczynniki wag poszczególnym kryteriom odpowiednio nada, funkcję celu najpierw zdefiniuje, następnie zróżniczkuje (by ekstrema wyliczyć), sprawdzi drugą pochodną, by minimum od maksimum oddzielić, a następnie dla wyliczonego minimum obliczy średniokwadratową odległość od współczynników definiujących poszczególne partie. No i wtedy wszystko będzie jasne. Najmniejsza liczba wskaże na to albo tamto.
Znaczy:
Referencie, rób, jak uważasz, a następnie konsumuj konsekwencje swojego wyboru.
Moje współczynniki przy wyliczaniu funkcji celu są niewątpliwie miejscami różne od referentowych. Ale to jeszcze, mam nadzieję, dopuszczalne.
oszust1 -- 06.12.2008 - 10:15-->Oszust1
Wie Pan, ja pana nie pytam o radę, na kogo mam oddać głos. Odpowiada pan na pytanie, które sam pan sobie zadał. Przynajmniej niech pan nie kieruje tej odpowiedzi do mnie. Przedstawiłem swoją kalkulację, wskazałem “różnicę”; może pan mnie olać, skomentować, wytknąć błędy, poprosić o uściślenie…
Jest mi też przykro z powodu tego dopisku: “Moje współczynniki przy wyliczaniu funkcji celu są niewątpliwie miejscami różne od referentowych. Ale to jeszcze, mam nadzieję, dopuszczalne.” Żeby pana usatysfakcjonować powiem tak: “Pewności nie mam, ale dopuszczalne”. Bez sensu.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 10:57Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
słabe tłumaczenie
Wcale nie słabe. tylko 3/32 członków nie zeznawało. W Ruchu była wtyczka od roku 1969. Słowo sypać jest bardzo nie fair i nieadekwatne. Będę je tępił. Czuma przynajmniej je tępi, a on na tu głos rozstrzygający.
uszanowania, panie Referent.
==============
Sir H. -- 06.12.2008 - 12:26po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
-->Hamilton
1. Skoro siedmiu na dziesięciu je w makdonaldzie, to znaczy, że jedzenie w makdonaldzie smaczne. Kwestionuję uniwersalność tego sposobu myślenia; są sprawy, których się nie głosuje. Zresztą pan zdaje się nie zrozumiał mojej notki i nie chce zrozumieć’ mam wątpliwości, co do intencji pana komentarza. Nie chce mi się toczyć awantury i udowadniać panu, że nie jestem wielbłądem.
2. W Ruchu i ROPCiO roiło się od agentów. Starczy poczytać stronę rodziny Czumów.
3. Słowo sypać oznacza opowiadać o kolegach podczas przesłuchaniach. Czuma nie sypał. Zostawię sobie prawo do używania słowa sypać; Pan niech to “tępi”.
4. Wydaje mi się, że to nawet nie Czuma ma głos rozstrzygający, ale Pan Hamilton. A jeszcze inaczej, to rozstrzygające może być to, jak było.
Uszanowania, panie Hamilton.
——————————————————————
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 12:55Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
humory
1. Skoro siedmiu na dziesięciu je w makdonaldzie, to znaczy, że jedzenie w makdonaldzie smaczne. Kwestionuję uniwersalność tego sposobu myślenia; są sprawy, których się nie głosuje. Zresztą pan zdaje się nie zrozumiał mojej notki i nie chce zrozumieć’ mam wątpliwości, co do intencji pana komentarza. Nie chce mi się toczyć awantury i udowadniać panu, że nie jestem wielbłądem.
2. W Ruchu i ROPCiO roiło się od agentów. Starczy poczytać stronę rodziny Czumów.
3. Słowo sypać oznacza opowiadać o kolegach podczas przesłuchaniach. Czuma nie sypał. Zostawię sobie prawo do używania słowa sypać; Pan niech to “tępi”.
4. Wydaje mi się, że to nawet nie Czuma ma głos rozstrzygający, ale Pan Hamilton. A jeszcze inaczej, to rozstrzygające może być to, jak było.
Uszanowania, panie Hamilton.
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
dziękuję za odpowiedź, spór jest jałowy bo każdy w swoim otoczeniu ma głos rozstrzygający, choć globalny ma ten który miał ponieść szkodę w wyniku sypania.
punkt 1) to niezrozumienie. ja nie twierdzę że jak 90% cośtam to cośtam – nie usprawiedliwiam gościa statystyką... . Ja twierdzę że SB wiedziała dużo. Wszyscy się posypali i nawet nie tyle wzajemnie co totalnie.
Ale pal sześć. mam zły humor. Roy Keane zdradził Sunderland. W mieście Sunderland jedyna rzecz z której są dumni to Czarne Koty. Szkoda mi tego miasta. Biednemu wiatr zawsze w oczy.
Pozdrawiam serecznie i szczerze
==============
Sir H. -- 06.12.2008 - 16:47po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
-->Hamilton
OK. Przyznaję się do gry w piłkę. Rozumiem. Poza tym być może różnią nas niuanse. W tym przypadku wcale nie jesteśmy odlegli.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 06.12.2008 - 17:08referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
Pino,
nawet jakbym ci się przedstawił to i tak nic nie da, bo naprawdę się nie znamy.
A po poza tym, czuję respekt wobec pana Czczajnika, a wobec pana Czczajnika z dubeltówką czułbym respekt dubeltowy:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 06.12.2008 - 23:12