Gorzej, że przy tej okazji rozbudza sie stare resentymenty, co przy nieciekawej sytuacji gospodarczej może dać na końcu calkiem nieoczekiwane, niesympatyczne efekty. Choć niewykluczone, że może komuś będą one na rękę.
no i to jest dla mnie wkurzające, że z powodu ego państwa Rokitów czy głupiej stewardessy rozpętuje się Prawie międzynarodową aferę i np. taki poseł Czarnecki pieprzy na Salonie straszne bzdury o niemieckiej bucie, bo już wyczuł możliwość ugrać kilka punktów, by nie przepaść w następnych wyborach.
Żenada straszna.
A pani nelly Rokita (Niemka zresztą) i pan Jan Maria (publicysta niemieckiego wydawnictwa Axel Springer) z dumą sprawę rozpętują.
Lorenzo,
Gorzej, że przy tej okazji rozbudza sie stare resentymenty, co przy nieciekawej sytuacji gospodarczej może dać na końcu calkiem nieoczekiwane, niesympatyczne efekty. Choć niewykluczone, że może komuś będą one na rękę.
no i to jest dla mnie wkurzające, że z powodu ego państwa Rokitów czy głupiej stewardessy rozpętuje się Prawie międzynarodową aferę i np. taki poseł Czarnecki pieprzy na Salonie straszne bzdury o niemieckiej bucie, bo już wyczuł możliwość ugrać kilka punktów, by nie przepaść w następnych wyborach.
Żenada straszna.
A pani nelly Rokita (Niemka zresztą) i pan Jan Maria (publicysta niemieckiego wydawnictwa Axel Springer) z dumą sprawę rozpętują.
Eh…
grześ -- 12.02.2009 - 21:15