Umierają. Właśnie umarł. A razem z nim umierają nadzieje. Nadzieje, że ktoś spoza zaklętego kręgu łobuzów, znający się na rzeczy, może cokolwiek znaczyć w polityce. Że może jej nadać wymiar ludzki, praktyczny, społeczny a przez to i państwowy.
Gretchen
Umierają.
Igła -- 08.03.2009 - 20:35Właśnie umarł.
A razem z nim umierają nadzieje.
Nadzieje, że ktoś spoza zaklętego kręgu łobuzów, znający się na rzeczy, może cokolwiek znaczyć w polityce.
Że może jej nadać wymiar ludzki, praktyczny, społeczny a przez to i państwowy.