Sama armia wcale takim spoiwem nie wydaje się być. W Pakistanie istnieją bardzo poważne napięcia związane z różnicami etnicznymi. Pasztuni z zachodu, Pendżabczycy ze wschodu i górski lud Hunza z północnego wschodu (a pewnie mozna by i znaleźć inne grupy, jak choćby Sikhów), nie bardzo się kochają. Gdy byłem w Pakistanie, to do pacyfikacji zamieszek pomiędzy szyitami i sunnitami wsród górali w Gilgit, ściągnięto jednostki Pendżabskie, a te strzelały równo do każdego. Armia stacjonująca w Citral to inne wojsko niż to z Lahore. W razie czego, to armia może skoczyć sobie do gardła sama…
Natomiast faktem jest, że jedynie armia jest w stanie uchronic Pakistan przed zostaniem republiką islamską. Nie z nazwy, jak obecnie, tylko faktyczną. Ja typuję szykujący sie przewrót wojskowy.
Panie Piotrze
Sama armia wcale takim spoiwem nie wydaje się być. W Pakistanie istnieją bardzo poważne napięcia związane z różnicami etnicznymi. Pasztuni z zachodu, Pendżabczycy ze wschodu i górski lud Hunza z północnego wschodu (a pewnie mozna by i znaleźć inne grupy, jak choćby Sikhów), nie bardzo się kochają. Gdy byłem w Pakistanie, to do pacyfikacji zamieszek pomiędzy szyitami i sunnitami wsród górali w Gilgit, ściągnięto jednostki Pendżabskie, a te strzelały równo do każdego. Armia stacjonująca w Citral to inne wojsko niż to z Lahore. W razie czego, to armia może skoczyć sobie do gardła sama…
Natomiast faktem jest, że jedynie armia jest w stanie uchronic Pakistan przed zostaniem republiką islamską. Nie z nazwy, jak obecnie, tylko faktyczną. Ja typuję szykujący sie przewrót wojskowy.
Pozdrawiam.
Griszeq -- 16.03.2009 - 15:18