ale Ci powiem – smęcisz Grzesiu ale dzięki temu polubiłam swoje smęcenie:)
A zieleń trzeba tworzyć, w sobie i wokół siebie i Ty to potrafisz, wg. mnie
jesteś specem od klimatów.
A tak w realu to elementarny zabieg wiośniany to zakupić korzenie pietruszki
(takie porośnięte – z listkami wykiełkowanymi na szczycie)i…
jak nie chce się szukać doniczki, ziemi itp to ścinamy wierzchołki
(tak na wys. 1/5 od strony listków) ustawiamy na miseczce i wlewamy wodę.
Po kilku dniach mamy wiosnę na razie tylko na naszym parapecie
ale za to dotykalną, nie wirtualną i przebogatą w wit.C i
wtedy nawet szarugę można przetrwać.
grać w zielone i takie tam.
Dzięki za muzykę, od niej robi się
zielono na duszy niezależnie od pogody za oknem.
pozdrówka
ps.idę sobie zaparzyć zielonej herbaty :)
Co Ci powiem to Ci powiem
ale Ci powiem – smęcisz Grzesiu ale dzięki temu polubiłam swoje smęcenie:)
Bianka -- 21.03.2009 - 23:11A zieleń trzeba tworzyć, w sobie i wokół siebie i Ty to potrafisz, wg. mnie
jesteś specem od klimatów.
A tak w realu to elementarny zabieg wiośniany to zakupić korzenie pietruszki
(takie porośnięte – z listkami wykiełkowanymi na szczycie)i…
jak nie chce się szukać doniczki, ziemi itp to ścinamy wierzchołki
(tak na wys. 1/5 od strony listków) ustawiamy na miseczce i wlewamy wodę.
Po kilku dniach mamy wiosnę na razie tylko na naszym parapecie
ale za to dotykalną, nie wirtualną i przebogatą w wit.C i
wtedy nawet szarugę można przetrwać.
grać w zielone i takie tam.
Dzięki za muzykę, od niej robi się
zielono na duszy niezależnie od pogody za oknem.
pozdrówka
ps.idę sobie zaparzyć zielonej herbaty :)