Już wiem jakiego słowa zabrakło w moim poprzednim komentarzu. To słowo to “plutokracja”. (Szukając jakiejś książki wpadła mi w oko jedna z książek Kevina Phillipsa. I przypomniało mi się :)
Tylko proszę Cię, nie przyjmuj znaczenia tego słowa zgodnie z jego starożytnym, pierwotnym znaczeniem (miasta-państwa Grecji). Już prędzej włoskie republiki kupieckie…
Nawet wtedy, kiedy “władca” :), wybierany przez lud/motłoch, pochodzi z tego samego ludu/motłochu – ktoś za nim stoi, ktoś już wcześniej go wybrał, ktoś go “namaścił’...
To właśnie nazywam fasadową demokracją. Demokracją, w której óchlos wydaje się, że włada.
Banan
Już wiem jakiego słowa zabrakło w moim poprzednim komentarzu. To słowo to “plutokracja”. (Szukając jakiejś książki wpadła mi w oko jedna z książek Kevina Phillipsa. I przypomniało mi się :)
Tylko proszę Cię, nie przyjmuj znaczenia tego słowa zgodnie z jego starożytnym, pierwotnym znaczeniem (miasta-państwa Grecji). Już prędzej włoskie republiki kupieckie…
Nawet wtedy, kiedy “władca” :), wybierany przez lud/motłoch, pochodzi z tego samego ludu/motłochu – ktoś za nim stoi, ktoś już wcześniej go wybrał, ktoś go “namaścił’...
To właśnie nazywam fasadową demokracją. Demokracją, w której óchlos wydaje się, że włada.
Magia -- 06.04.2009 - 14:51