OK, przyjmijmy na chwilę, że normalny proces wychowawczy w rodzinie to także indoktrynacja. Że rodzice używaja narzędzi propagandy (to immanentny element indoktrynacji) etc. OK. niech tak będzie.
Róznica między indoktrynacją europejską a ta domową polega jednak na tym, że indoktrynacja europejska odbywa sie poza kontrolą rodziców (czyli tych, którzy bezpośrednio odpowiadają za wychowanie dziecka i maja prawo wychowywac je zgodnie ze swoim światopoglądem- np. WROGIMUNII), przymusowej szkole, na która kase ludziom odbiera sie pod przymusem, według programu opracowanego przez niewybieralnych demokratycznie urzedników, których pensje pochodza z państwowej grabieży.
Chwytasz juz na czym polega róznica?
No i najwazniejsze- a gdzie w tym wszystkim różnorodnośc, hę? Ta siła nowoczesnego państwa w której wykuwa sie postęp i dobrobyt? Gdzie jest w tej urawniłowce miejsce dla różnorodności?
Grześ
OK, przyjmijmy na chwilę, że normalny proces wychowawczy w rodzinie to także indoktrynacja. Że rodzice używaja narzędzi propagandy (to immanentny element indoktrynacji) etc. OK. niech tak będzie.
Róznica między indoktrynacją europejską a ta domową polega jednak na tym, że indoktrynacja europejska odbywa sie poza kontrolą rodziców (czyli tych, którzy bezpośrednio odpowiadają za wychowanie dziecka i maja prawo wychowywac je zgodnie ze swoim światopoglądem- np. WROGIM UNII), przymusowej szkole, na która kase ludziom odbiera sie pod przymusem, według programu opracowanego przez niewybieralnych demokratycznie urzedników, których pensje pochodza z państwowej grabieży.
Chwytasz juz na czym polega róznica?
No i najwazniejsze- a gdzie w tym wszystkim różnorodnośc, hę? Ta siła nowoczesnego państwa w której wykuwa sie postęp i dobrobyt? Gdzie jest w tej urawniłowce miejsce dla różnorodności?
Zdrówcio!
Nicpoń (gość) -- 02.05.2009 - 00:38