To jest ślepe przywiązanie elit do doktryny Giedroycia, ale takie aż karykaturalne.
To w ogóle potwierdza moje zdanie, że nasze elity – wszystkie tak naprawdę – są ociężałe umysłowo i nie radzą sobie z koncepcyjnym opracowaniem zmian geopolitycznych.
Mamy zatem tak naprawdę w kraju do czynienia z pogrobowcami róznych ideii, które choć były nośne kiedyś, to dziś mogą jedynie wzbudzać śmiech i zażenowanie.
W ogóle – widać, że własne zasoby intelektualne wyczerpały się i podobnie, jak w przypadku technologii – staliśmy się biernym konsumentem ideii napływających do nas ze świata.
Na lewicy mówi się o “zapateryźmie”. Mamy ruchy ekologiczne, które są tu przeszczepione z Wielkiej Brytanii i USA. A na prawicy neoendeckie upiory. Liberałowie uciekli w “postpolitykę”, czyli w ogóle nie sposób z nimi dziś na takie tematy pogadać.
@Grześ
To jest ślepe przywiązanie elit do doktryny Giedroycia, ale takie aż karykaturalne.
To w ogóle potwierdza moje zdanie, że nasze elity – wszystkie tak naprawdę – są ociężałe umysłowo i nie radzą sobie z koncepcyjnym opracowaniem zmian geopolitycznych.
Mamy zatem tak naprawdę w kraju do czynienia z pogrobowcami róznych ideii, które choć były nośne kiedyś, to dziś mogą jedynie wzbudzać śmiech i zażenowanie.
W ogóle – widać, że własne zasoby intelektualne wyczerpały się i podobnie, jak w przypadku technologii – staliśmy się biernym konsumentem ideii napływających do nas ze świata.
Na lewicy mówi się o “zapateryźmie”. Mamy ruchy ekologiczne, które są tu przeszczepione z Wielkiej Brytanii i USA. A na prawicy neoendeckie upiory. Liberałowie uciekli w “postpolitykę”, czyli w ogóle nie sposób z nimi dziś na takie tematy pogadać.
Zupełne dno.
Zbigniew P. Szczęsny -- 23.05.2009 - 09:44