No kicz, prawda straszny. Też miałam takie wrażenie dlatego nie klaskałam, jedynie się uśmiechałam.
Tylko, że z drugiej, jakby to ująć strony, to na swój sposób piękne jest. Niby takie serialowe (pardą), a na żywo.
Pan sobie myśli, że leci lotem wystandaryzowanym, a tu proszę jaka niespodziewanka!
Jeszcze jakby Pan tego pilota pierwszego zobaczył! No koniec świata! Wysoki, postawny brunet.
A Ona? Nie taka znowu niska blondynka.
No mówię Panu!
Pewnie z tego podświadomego zażenowania nie klaskałam, tak może być.
Co robili w kokpicie, to nie wiem. Miałam różne podejrzenia. Nawet się zastanawiałam, czy ja dolecę do mojego Placu z tej ich radości.
Ale widzi Pan, dla mnie wszystko się dobrze (?) skończyło.
Może tym przyzwoitym był kapitan? No nie wiem, proszę Pana, nie wiem.
Natomiast to już jest koniec końców, żeby Referat się objawiał w bezokoliczniku.
Co ludzie powiedzą, Panie Referencie?
Całkowicie wyprowadzona z równowagi Gretchen
Panie Referencie
No kicz, prawda straszny. Też miałam takie wrażenie dlatego nie klaskałam, jedynie się uśmiechałam.
Tylko, że z drugiej, jakby to ująć strony, to na swój sposób piękne jest.
Niby takie serialowe (pardą), a na żywo.
Pan sobie myśli, że leci lotem wystandaryzowanym, a tu proszę jaka niespodziewanka!
Jeszcze jakby Pan tego pilota pierwszego zobaczył! No koniec świata! Wysoki, postawny brunet.
A Ona? Nie taka znowu niska blondynka.
No mówię Panu!
Pewnie z tego podświadomego zażenowania nie klaskałam, tak może być.
Co robili w kokpicie, to nie wiem. Miałam różne podejrzenia. Nawet się zastanawiałam, czy ja dolecę do mojego Placu z tej ich radości.
Ale widzi Pan, dla mnie wszystko się dobrze (?) skończyło.
Może tym przyzwoitym był kapitan? No nie wiem, proszę Pana, nie wiem.
Natomiast to już jest koniec końców, żeby Referat się objawiał w bezokoliczniku.
Co ludzie powiedzą, Panie Referencie?
Całkowicie wyprowadzona z równowagi
Gretchen -- 24.05.2009 - 23:10Gretchen