To powtarzam Panu, że takim językiem posługiwali się ukraińscy nacjonaliści przed wojną, oczywiście dodając do tego wszelkie zawołania o nienawiści, walce itd.
Ja wiem, że Pan nie lubi demokracji, ale sformułowanie “Jeśli będzie trzeba, ograniczymy demokrację, a także zaproponujemy nowe formy sprawowania władzy” pachnie faszyzmem. Organizacja nowego typu – tak określała siebie OUN.
A to: “Bo ukraińskość jest ludzkości niezbędna. Może być jego ostatnia nadzieją” – jak ta ukraińskość będzie narzucona? Bo ja mam wrażenie, że akurat ludzkość takiego ratunku nie potrzebuje.
Panie Jerzy
To powtarzam Panu, że takim językiem posługiwali się ukraińscy nacjonaliści przed wojną, oczywiście dodając do tego wszelkie zawołania o nienawiści, walce itd.
Ja wiem, że Pan nie lubi demokracji, ale sformułowanie “Jeśli będzie trzeba, ograniczymy demokrację, a także zaproponujemy nowe formy sprawowania władzy” pachnie faszyzmem. Organizacja nowego typu – tak określała siebie OUN.
A to: “Bo ukraińskość jest ludzkości niezbędna. Może być jego ostatnia nadzieją” – jak ta ukraińskość będzie narzucona? Bo ja mam wrażenie, że akurat ludzkość takiego ratunku nie potrzebuje.
Dymitr Bagiński -- 12.06.2009 - 08:26