polityk z przerośniętymi ambicjami, sztywniak, który ulega łatwo tym którzy stoją wyżej od niego, mnie osobiście niesmaczy jego uniżoność wobec pana Rydzyka, jego “nie, bo nie” w stosunku do wschodu i służalczość wobec wujaszka Sama.
Mierzi mnie że nie stanął po stronie żony. Poza tym nieustannie dziwi mnie cóż ten pan robi w polityce, nie mając za grosz talentu dyplomatycznego?!
Myślę, że dużą część poparcia Tusk zawdzięcza właśnie Kaczyńskiemu (a właściwie obu), a konkretnie temu, że jest tak nielubiany.
A co do Kwaśniewskiego: cóż Kwaśniewski miał przynajmniej bardzo ładną i elegancką małżonkę. Stanowili ładną prezydencką parę. Pani Kwaśniewska, z którą nie wstyd się było publicznie pojawiać i która w dodatku ma coś do powiedzenia to dla mnie ideał Pierwszej Damy.
Lech K. to po prostu
polityk z przerośniętymi ambicjami, sztywniak, który ulega łatwo tym którzy stoją wyżej od niego, mnie osobiście niesmaczy jego uniżoność wobec pana Rydzyka, jego “nie, bo nie” w stosunku do wschodu i służalczość wobec wujaszka Sama.
silent wings -- 18.06.2009 - 00:24Mierzi mnie że nie stanął po stronie żony. Poza tym nieustannie dziwi mnie cóż ten pan robi w polityce, nie mając za grosz talentu dyplomatycznego?!
Myślę, że dużą część poparcia Tusk zawdzięcza właśnie Kaczyńskiemu (a właściwie obu), a konkretnie temu, że jest tak nielubiany.
A co do Kwaśniewskiego: cóż Kwaśniewski miał przynajmniej bardzo ładną i elegancką małżonkę. Stanowili ładną prezydencką parę. Pani Kwaśniewska, z którą nie wstyd się było publicznie pojawiać i która w dodatku ma coś do powiedzenia to dla mnie ideał Pierwszej Damy.