Zgadzam się z obserwacjami, dodam, że to betonowe otoczenie też takie sobie.
Niemniej, z przyjemnością słuchałem, zwłaszcza Dave’a.
Ja też trochę miałem do domu, ale przesiedziałęm do 12 w ogródku przy piwie, miałem felietony Makłowicza do czytania, więc czas mi zleciał i przed i po. A że tych browarów trochę było, to potem czekanie na dworcu upłynęło znośnie. W pociągu kimka, obudziłem się pod domem :)
@ PS
W dupę. Wessało mi koment. To jeszcze raz.
Zgadzam się z obserwacjami, dodam, że to betonowe otoczenie też takie sobie.
Niemniej, z przyjemnością słuchałem, zwłaszcza Dave’a.
Ja też trochę miałem do domu, ale przesiedziałęm do 12 w ogródku przy piwie, miałem felietony Makłowicza do czytania, więc czas mi zleciał i przed i po. A że tych browarów trochę było, to potem czekanie na dworcu upłynęło znośnie. W pociągu kimka, obudziłem się pod domem :)
pzdr
futrzak (gość) -- 17.07.2009 - 15:41