Ja to na przykład lubię takie autorytety, które potrafią docenić zabawę, nie zapominając o ważnych sprawach. Jednowymiarowość mnie nuży i męczy, ale przecież nie łapię się w widełki wiekowe zarezerwowane dla młodych. :)
Natomiast zastanawiam się, po tych wynikach, czy ci badani w ogóle rozumieją słowo autorytet… Bo może rozumieją, w sposób całkowicie odmienny, od naszego?
A może dla nich, inne cechy decydują o byciu autorytetem?
Bo dla nas , to jak widzę, bardziej jakieś wartości z górnej półki wzięte, a dla nich raczej określone cechy, na moje oko dość powierzchowne.
Piotrze
Ja to na przykład lubię takie autorytety, które potrafią docenić zabawę, nie zapominając o ważnych sprawach. Jednowymiarowość mnie nuży i męczy, ale przecież nie łapię się w widełki wiekowe zarezerwowane dla młodych. :)
Natomiast zastanawiam się, po tych wynikach, czy ci badani w ogóle rozumieją słowo autorytet… Bo może rozumieją, w sposób całkowicie odmienny, od naszego?
A może dla nich, inne cechy decydują o byciu autorytetem?
Bo dla nas , to jak widzę, bardziej jakieś wartości z górnej półki wzięte, a dla nich raczej określone cechy, na moje oko dość powierzchowne.
Jak to mówią, wszystko płynie.
Gretchen -- 20.07.2009 - 21:33