Problem nie jest nowy. W czasach naszego debiutu na polu nowoczesnej wojny w Iraku żołnierze na patrole wyprawiali się pojazdami marki Star i Honker. Nazywane Saint Tropez nie chroniły przed ostrzałem ani w żadnym stopniu przed eksplozją miny za to można było się na nich świetnie opalać. Wykładano je kamizelkami kuloodpornymi pozostawionymi przez amerykanów. Zołnierze domontowywali pancerze z wyszabrowanych gdzies płyt. Pojazdy stawały się odporniejsze na ostrzał ale stawały się wolne i niestabilne. Znając te fakty jestem mniej sceptyczny do zasłyszanych rewelacji o brakach naszych wojaków na misjach bojowych
NA misjach...
Problem nie jest nowy. W czasach naszego debiutu na polu nowoczesnej wojny w Iraku żołnierze na patrole wyprawiali się pojazdami marki Star i Honker. Nazywane Saint Tropez nie chroniły przed ostrzałem ani w żadnym stopniu przed eksplozją miny za to można było się na nich świetnie opalać. Wykładano je kamizelkami kuloodpornymi pozostawionymi przez amerykanów. Zołnierze domontowywali pancerze z wyszabrowanych gdzies płyt. Pojazdy stawały się odporniejsze na ostrzał ale stawały się wolne i niestabilne. Znając te fakty jestem mniej sceptyczny do zasłyszanych rewelacji o brakach naszych wojaków na misjach bojowych
ernestto -- 20.08.2009 - 14:27