“W konsekwencji pani Tysiąc otrzyma 25 tys. euro odszkodowania, plus koszty postępowania, za to, że nie mogła zabić swojego dziecka. Mówiąc inaczej, żyjemy w świecie, w którym mama otrzymuje nagrodę za to, że bardzo chciała zabić swoje dziecko, ale jej nie pozwolono. To odszkodowanie będzie pochodzić z budżetu państwa, a więc z naszych podatków.”
To słowa księdza Garncarczyka.
I kwestia za co Alicja Tysiąc otrzymała odszkodowanie?
Bo jak dla mnie za to że odmówiono jej prawa do aborcji, które zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem (zagrożenie życia lub zdrowia matki) jej przysługiwało.
Prawo nie jest jednak równoznaczne z aborcją.
Równie dobrze mogłaby w ostatniej chwili z tej aborcji zrezygnować np.
Poza tym gratuluję temu księdzu znajomości uczuc i pragnień innych, zdolny chopak to jest, widać.
I pewny siebie, na psychlogoa by się nadał.
I na ekonomistę:)
Hm,
“W konsekwencji pani Tysiąc otrzyma 25 tys. euro odszkodowania, plus koszty postępowania, za to, że nie mogła zabić swojego dziecka. Mówiąc inaczej, żyjemy w świecie, w którym mama otrzymuje nagrodę za to, że bardzo chciała zabić swoje dziecko, ale jej nie pozwolono. To odszkodowanie będzie pochodzić z budżetu państwa, a więc z naszych podatków.”
To słowa księdza Garncarczyka.
I kwestia za co Alicja Tysiąc otrzymała odszkodowanie?
Bo jak dla mnie za to że odmówiono jej prawa do aborcji, które zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem (zagrożenie życia lub zdrowia matki) jej przysługiwało.
Prawo nie jest jednak równoznaczne z aborcją.
Równie dobrze mogłaby w ostatniej chwili z tej aborcji zrezygnować np.
Poza tym gratuluję temu księdzu znajomości uczuc i pragnień innych, zdolny chopak to jest, widać.
grześ -- 23.09.2009 - 21:17I pewny siebie, na psychlogoa by się nadał.
I na ekonomistę:)