żywcem pogrzebanemu i monumentem obdarzonemu chyba komentować mi nie wypada.
W każdym razie zaznaczam swa obecność, może ad meritum skomentuję w przysżłości jak z odwyku wyjdę.
A nigdzie nie zaginąłem, zajmowałem się jak to ja alkoholizowaniem:), poza tym szukaniem odpowiedniego samochodu, co by go zakupić można.
O ewentualnych sukcesach poinformuję:)
Hm, jako temu martwemu klasykowi
żywcem pogrzebanemu i monumentem obdarzonemu chyba komentować mi nie wypada.
W każdym razie zaznaczam swa obecność, może ad meritum skomentuję w przysżłości jak z odwyku wyjdę.
A nigdzie nie zaginąłem, zajmowałem się jak to ja alkoholizowaniem:), poza tym szukaniem odpowiedniego samochodu, co by go zakupić można.
O ewentualnych sukcesach poinformuję:)
grześ -- 04.12.2009 - 00:03