PinoMC (nasuwa czapeczkę na czoło, potrząsa palcami; niezadowolony z jakości ruchów, rozpoczyna jednakże psychodeliczny fristajl) Ekhem, joł? Czy mnie słyszy zachodnie wybrzeże? Coś tutaj nawinę, bo już kurwica mnie bierze. Ale kurwica to wszak stan normalny dla rapera, jak on jebnie rymem, świat nie może się pozbierać... Przynajmniej tak sądzi on i jego ziomale, świat o niczym nie wie, ma się doskonale. Patrzcie czopy, to jest łan zboża przeogromny, wasze „kurwy” nie robią na nim wrażenia, jebać system może tylko człowiek mało skromny, a tylko jedna rzecz jest realna do zrobienia. Ponieważ zboże się rusza, to pchać je trzeba bez wytchnienia, czy to mrocznego gnostyka, czy ateisty dusza, wszystkich obowiązuje ta zasada istnienia. Czy ktoś zrozumiał moje rozkminki na temat Wszechświata? Bo ten bufor mogę też opisać inną metaforą. Wyobraźcie sobie rzekę, masę wody, co się leje, a ta rzeka przegrodzona jest zaporą. Woda wlewa się przez liczne rowki, człowiek biega i zasłania je płachtami, przerwę czasem robiąc na łyk becherovki, lecz ogólnie wciąż pracując nad rowkami. Teraz pytam, czy różnicę jakąś robi, czy się zatka rowek ten, czy jakiś inny? Dla każdego jasne chyba, że dla ryby to wsio ryba, ryby w rowki wpływać wcale nie powinny!
Rap z dawnych lat
PinoMC (nasuwa czapeczkę na czoło, potrząsa palcami; niezadowolony z jakości ruchów, rozpoczyna jednakże psychodeliczny fristajl) Ekhem, joł? Czy mnie słyszy zachodnie wybrzeże? Coś tutaj nawinę, bo już kurwica mnie bierze. Ale kurwica to wszak stan normalny dla rapera, jak on jebnie rymem, świat nie może się pozbierać... Przynajmniej tak sądzi on i jego ziomale, świat o niczym nie wie, ma się doskonale. Patrzcie czopy, to jest łan zboża przeogromny, wasze „kurwy” nie robią na nim wrażenia, jebać system może tylko człowiek mało skromny, a tylko jedna rzecz jest realna do zrobienia. Ponieważ zboże się rusza, to pchać je trzeba bez wytchnienia, czy to mrocznego gnostyka, czy ateisty dusza, wszystkich obowiązuje ta zasada istnienia. Czy ktoś zrozumiał moje rozkminki na temat Wszechświata? Bo ten bufor mogę też opisać inną metaforą. Wyobraźcie sobie rzekę, masę wody, co się leje, a ta rzeka przegrodzona jest zaporą. Woda wlewa się przez liczne rowki, człowiek biega i zasłania je płachtami, przerwę czasem robiąc na łyk becherovki, lecz ogólnie wciąż pracując nad rowkami. Teraz pytam, czy różnicę jakąś robi, czy się zatka rowek ten, czy jakiś inny? Dla każdego jasne chyba, że dla ryby to wsio ryba, ryby w rowki wpływać wcale nie powinny!