rozmowa ateisty z księdzem misjonarzem, czyli Bobkowskiego z ojcem de la Grandem. Miejsce Gwatemala. Połowa lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
“- I rozbija pan bezustannie nasz atom mistyczny. – Jaki? – Boga. Bawi się pan w modną fizykę. Ten kieliszek z tym wspaniałym “clandestino” nie miałby żadnego sensu bez Boga.
(...) – Śmierć to też Bóg. I w niej trzeba Go odnaleźć. Wszystko jest Jego cząstką. – Panteizm. – Więc niech pan wierzy w szatana, w byle co, ale niech pan wierzy. A jeśli pan nie może wierzyć, to niech pan chociaż ufa. Choćby w siebie samego.”
U Andrzeja Bobkowskiego w "Zmierzchu"
rozmowa ateisty z księdzem misjonarzem, czyli Bobkowskiego z ojcem de la Grandem. Miejsce Gwatemala. Połowa lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
“- I rozbija pan bezustannie nasz atom mistyczny. – Jaki? – Boga. Bawi się pan w modną fizykę. Ten kieliszek z tym wspaniałym “clandestino” nie miałby żadnego sensu bez Boga.
Kisiel -- 10.01.2010 - 19:57(...) – Śmierć to też Bóg. I w niej trzeba Go odnaleźć. Wszystko jest Jego cząstką. – Panteizm. – Więc niech pan wierzy w szatana, w byle co, ale niech pan wierzy. A jeśli pan nie może wierzyć, to niech pan chociaż ufa. Choćby w siebie samego.”