ciągle rozmawiamy o seksie, lekce sobie ważąc nasz brak dojrzałości do podejmowania takiej tematyki.
MISH to takie studia dla inteligentnych humanistów, którzy mieli w liceum piątki z polskiego, nosa nie wychylali sponad Konopnickiej i Mickiewicza, słuchali Pidżamy Porno, nosili anarchistyczne naszywki na plecaku i generalnie pojęcia nie mają, co dalej w życiu robić, bo nie każdy będzie tak miły, jak ukochana pani nauczycielka… Ten gatunek zwykle doznaje na pierwszym roku szoku, jak się okazuje, że nikt się nimi nie zachwyca, każe zaliczać jakąś okropną fonetykę i czytać Arystotelesa.
Chodź tu, Cierniu, jestem białogwardzistą, mogę Ci zapewnić nieśmiertelność... I dwadzieścia jeden kul w Sarajewie.
Tak, w dodatku
ciągle rozmawiamy o seksie, lekce sobie ważąc nasz brak dojrzałości do podejmowania takiej tematyki.
MISH to takie studia dla inteligentnych humanistów, którzy mieli w liceum piątki z polskiego, nosa nie wychylali sponad Konopnickiej i Mickiewicza, słuchali Pidżamy Porno, nosili anarchistyczne naszywki na plecaku i generalnie pojęcia nie mają, co dalej w życiu robić, bo nie każdy będzie tak miły, jak ukochana pani nauczycielka… Ten gatunek zwykle doznaje na pierwszym roku szoku, jak się okazuje, że nikt się nimi nie zachwyca, każe zaliczać jakąś okropną fonetykę i czytać Arystotelesa.
Chodź tu, Cierniu, jestem białogwardzistą, mogę Ci zapewnić nieśmiertelność... I dwadzieścia jeden kul w Sarajewie.