Że niby czym ja macham?
Aha, o granicach.
Zatrybiłam.
Co do marzeń nieosiągalnych to wiesz, każdym kręci się inaczej dostosowując metody do odbiorcy.
Kiedy pisałam te dwa teksty dawno temu, chodziło mi o zupełnie inny wątek.
Pierwszy tekst był zbyt zagmatwany widać, reakcje były zabawne dość.
Drugi był zawężony do jednego pytania. Nic.
Wygodniej jest nie widzieć i nie wiedzieć. W ostateczności można też nie uwierzyć, to całkiem dobry i sprawdzony sposób.
W przeciwnym wypadku może trzeba by było jakoś zareagować, zobaczyć inaczej, a to jest takie trudne.
Ileż prościej smażyć pączki i polewać je lukrem.
Mam więcej danych niż ktokolwiek, wiem więc nie muszę wierzyć, a i tak są takie chwile, w których skala zjawiska wydaje mi się tak nieprawdopodobna, że zaczynam wątpić w coś, co wiem.
O, przepraszam
Że niby czym ja macham?
Aha, o granicach.
Zatrybiłam.
Co do marzeń nieosiągalnych to wiesz, każdym kręci się inaczej dostosowując metody do odbiorcy.
Kiedy pisałam te dwa teksty dawno temu, chodziło mi o zupełnie inny wątek.
Pierwszy tekst był zbyt zagmatwany widać, reakcje były zabawne dość.
Drugi był zawężony do jednego pytania. Nic.
Wygodniej jest nie widzieć i nie wiedzieć. W ostateczności można też nie uwierzyć, to całkiem dobry i sprawdzony sposób.
W przeciwnym wypadku może trzeba by było jakoś zareagować, zobaczyć inaczej, a to jest takie trudne.
Ileż prościej smażyć pączki i polewać je lukrem.
Mam więcej danych niż ktokolwiek, wiem więc nie muszę wierzyć, a i tak są takie chwile, w których skala zjawiska wydaje mi się tak nieprawdopodobna, że zaczynam wątpić w coś, co wiem.
Bosz…
Gretchen -- 17.01.2010 - 14:17