i wpadam na genialne odkrycia dopiero po tylu latach/miesiącach… ba, w grudniu 2008, jak pierwszy raz spotkałam tę sirotę, to z góry wiedziałam, co o niej myśleć, a potem się z niej nabijałam w duchu i okłamywałam w szalenie miły sposób, dlatego w styczniu tak się nieprzytomnie na mnie wściekła. Potem uznałam, że Wieczny Kłamca nie mógł powiedzieć o niczym prawdy, a przecież, idiotko (to było do tej całej Pino) – yayco jest dokładnie moim lustrzanym odbiciem – my nie kłamiemy, my oszukujemy i mamy wdzięk i urok osobisty, dla ścisłości, ja mam, a on miał.
A dobre oszustwo, Eureka! Musi być prawdą, tylko że zręcznie i sprytnie spreparowaną!
Czemu ja mam spóźniony refleks
i wpadam na genialne odkrycia dopiero po tylu latach/miesiącach… ba, w grudniu 2008, jak pierwszy raz spotkałam tę sirotę, to z góry wiedziałam, co o niej myśleć, a potem się z niej nabijałam w duchu i okłamywałam w szalenie miły sposób, dlatego w styczniu tak się nieprzytomnie na mnie wściekła. Potem uznałam, że Wieczny Kłamca nie mógł powiedzieć o niczym prawdy, a przecież, idiotko (to było do tej całej Pino) – yayco jest dokładnie moim lustrzanym odbiciem – my nie kłamiemy, my oszukujemy i mamy wdzięk i urok osobisty, dla ścisłości, ja mam, a on miał.
A dobre oszustwo, Eureka! Musi być prawdą, tylko że zręcznie i sprytnie spreparowaną!
Hajli hajlo, jakie to zabawne w sobie. :P