W sprawie świątecznych kulinariów ogłaszam, co następuje: pierogów nie lepię, ciast nie piekę. Nie umiem, nie lubię, nie chcę. Pieroga to jeszcze zjem. Ciasta (żadnego) nie tykam. Ergo: kręcenie/ucieranie maku, zagniatanie ciasta to nie mój ból głowy.
Specjalizuję się w pieczonej “mięskowości”. To umiem, lubię i chcę. Jeść też. :)
Niniejszym oddalam się do kuchni, celem sprawdzenia stanu boczusia nadziewanego płatkami czosnkowymi.
Szanowni Panowie
W sprawie świątecznych kulinariów ogłaszam, co następuje: pierogów nie lepię, ciast nie piekę. Nie umiem, nie lubię, nie chcę. Pieroga to jeszcze zjem. Ciasta (żadnego) nie tykam. Ergo: kręcenie/ucieranie maku, zagniatanie ciasta to nie mój ból głowy.
Specjalizuję się w pieczonej “mięskowości”. To umiem, lubię i chcę. Jeść też. :)
Niniejszym oddalam się do kuchni, celem sprawdzenia stanu boczusia nadziewanego płatkami czosnkowymi.
Ściski (przed)Świąteczne!
Magia -- 23.12.2012 - 11:01