Nie jestem pewny, czy rzeczywiście mamy do czynienia z „zarządzaniem lękiem”, gdyż wtedy powinniśmy mieć do czynienia ze świadomym wykorzystaniem i regulowaniem poziomu lęku. Tu jest raczej granie lękiem…
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Panie Jacku!
Nie jestem pewny, czy rzeczywiście mamy do czynienia z „zarządzaniem lękiem”, gdyż wtedy powinniśmy mieć do czynienia ze świadomym wykorzystaniem i regulowaniem poziomu lęku. Tu jest raczej granie lękiem…
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 09.04.2013 - 17:25