W Pięciu od czasów Marysi Krzeptowskiej także wiele się nie zmieniło…
Mnie najbardziej żal outdoorowego kibla w stylu starofrancuskim. Korzystanie z niego zimą stanowiło nie lada wyzwanie… bez raków i dziaby nie dało rady.:)
Zresztą… mogliśmy się spotkać, ten mały w krótkich portkach, z kieszeniami wypchanymi kostkami kawy zbożowej (wysępionymi od desantowców Skoczylasa), to byłem ja…
Dziewczyny wtedy jeszcze mnie nie interesowały. Ludzie mają różne priorytety.
A skoro jesteśmy przy wojakach…
„Hercegowina” to dopiero była jazda!
Przy słowach: za Cisare pana, a Jeho Rodinu wstawało się, prężyło i oddawało honory…:))
Daj spokój... sam się wzruszam, i mi zleciało...:)
W Pięciu od czasów Marysi Krzeptowskiej także wiele się nie zmieniło…
Mnie najbardziej żal outdoorowego kibla w stylu starofrancuskim. Korzystanie z niego zimą stanowiło nie lada wyzwanie… bez raków i dziaby nie dało rady.:)
Zresztą… mogliśmy się spotkać, ten mały w krótkich portkach, z kieszeniami wypchanymi kostkami kawy zbożowej (wysępionymi od desantowców Skoczylasa), to byłem ja…
Dziewczyny wtedy jeszcze mnie nie interesowały. Ludzie mają różne priorytety.
A skoro jesteśmy przy wojakach…
yassa -- 31.08.2017 - 23:28„Hercegowina” to dopiero była jazda!
Przy słowach: za Cisare pana, a Jeho Rodinu wstawało się, prężyło i oddawało honory…:))