„Ha! ha!” w wersji biesiadnej (a cappella) jest nieodzowne, w kanonicznym wykonie (z wojskową orkiestrą dętą) zastępuje je stylowa tuba.
Ale, żeby nie popaść w melancholię, jeszcze jedna, znana i lubiana, w powiewie świeżości…
Raz… dwa… Raz! dwa! trzy!
No masz...
„Ha! ha!” w wersji biesiadnej (a cappella) jest nieodzowne, w kanonicznym wykonie (z wojskową orkiestrą dętą) zastępuje je stylowa tuba.
yassa -- 02.09.2017 - 23:37Ale, żeby nie popaść w melancholię, jeszcze jedna, znana i lubiana, w powiewie świeżości…
Raz… dwa… Raz! dwa! trzy!