Wyobraź sobie, że żadne duże media w Polsce nie cytują ani nie omawiają Twojego anonimowego reportażu, który publikują największe na świecie gazety codzienne, magazyny, kanały telewizyjne i portale internetowe – wszyscy jednocześnie! (bez przesady z tym jednocześnie)

No i zastanówmy się jaki dym można w ten sposób zdalnie wywołać i na jakie tematy ;-)

uważaj na wishful thinking, bo przyjdzie ten wilk i cię zje!
:D

pewnie, że Demotix to nie skup makulatury, idź i poczytaj albo zaczekaj aż tu po polsku więcej napiszą co i jak.

Jak najbardziej! O to właśnie chodzi :-)

Takie materiały są dla mediów bardzo atrakcyjne, co staje się zrozumiałe w kontekście niemalże całkowitego zaniku szeregów ich własnych korespondentów zagranicznych.

jeśli uda się coś sprzedać mediom, tym lepiej, ale nawet jeśli nie, to warto skorzystać z możliwości pokazania tego, czym tradycyjne media polskie nie są zainteresowane, a do zagranicznych nigdy się nie przebije, bo one nie mają swoich korespondentów u nas.

To jest naprawdę znakomita okazja, by pokazać Polskę światu bez oglądania się na mainstream.

Pozdrawiam.

TXT nie ma żadnych powiązań z Demotix, żadnych udziałów, żadnych prowizji itp. Będziemy siebie nawzajem promować i pomagać w różnych sprawach, bo zakresy naszej działalności świetnie się uzupełniają, a przy tym tak się składa, że cenimy te same wartości i o to samo nam chodzi. Wszelkie korzyści materialne to sprawy bezpośrednio pomiędzy autorami foto/video a Demotix. A jeśli ktoś, kto dzięki TXT usłyszał o Demotix i uda mu się coś sprzedać, wrzuci dobrowolnie do Skarbonki TXT jakiś datek, to będziemy oczywiście wdzięczni.

Pozdrawiam.

Na blogach na których nie wieje nudą, wieje dla odmiany grozą.

Teksty mogą być słabiutke, bo Demotix łaknie obrazków. Cywilizowana ludność śwata nie czyta tylko ogląda.

Recepta jest prosta. Bierzesz aparat, wychodzisz na ulicę. Jeżeli w ciągu 15 minut nie trafisz na karambol z co najmniej 3 zejściami śmiertelnymi, wdrażasz plan B. Jedziesz na lotnisko i zostawiasz w hali odlotów wypchany plecak. Po piętnastu minutach fotografujesz efektowną ewakuację i Demotix będzie sikał ze szczęścia.

Może przesadzam, ale tylko trochę.

Niech żyją wolne media, a wszechmocny format niech nam króluje na wieki wieków, amen.

to by go merlot (którykolwiek) nie przeczytał. Maszyna się mądrzy, bo jest młodociana i napalona. A skrzeczącza prawda jest jest taka, że obracamy się wyłącznie w środowisku kalek i formatów, czy maszyna chce, czy nie chce.

Pardą.

To krytyka jest spamem? Fakt zwięźle to ująłem, ale gdzie tu spam?

Ja tu zaglądam od jakichś 3 miesięcy (mam do zrobienia projekt badawczy i włączyłem w niego m. in. ten portal) i widzę bardzo mała aktywność blogerów i komentatorów. zero newsów raczej jakieś próby “publicystyczno-felietoniarskie”, ale tego żadna agencja nie kupi.

Zdjęcia jakieś wczoraj widziałem, fakt. Bardzo fascynujące i pełne napięcia. Z budowania autostrady.

Portal chwali sie że ma 100 kilkadziesiąt tysięcy czytelników, ale ta ilość nie przekłada się na prezentowane treści ich ważność, jakość i atrakcyjność (co widać po ilości komentarzy). Zresztą każdy może sobie napisać mamy 300 000 czytelników.

Przez te 3 miesiące nie pojawił się tutaj żaden poważny tekst (polityka, kultura, sport itd), który by wywołał żywą i merytoryczną polemikę, dlatego uważam że “Demotix” na tej współpracy raczej nie skorzysta.

Mam zatem rozumieć, że ten portal kwitnie, jest opiniotwórczy i przyciąga znane nazwiska/nicki do blogowania. Jakoś tego nie widać. Gdzie tu są media obywatelskie? Gdzie są blogi, na których ludzi piszą co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu. krytykują władze lokalne, propagują lokalne inicjatywy itd?

Czy ktoś obsmarował tyłek lokalnemu kacykowi? Czy pojawił się jakiś ciekawy fotoreportaż z ostatnich świąt? Nie. to gdzie tu są “media obywatelskie”?

Przebiłem się przez masę tekstów z ostatniego pół roku i panuje tu albo radosna twórczość dla grona przyjaciół, albo hermetyczna publicystyka.

O mój projekt badawczy proszę się nie martwić. już się przydał.

Martwota i marazm nie zbudują ani mediów, ani wspólnoty obywatelskiej. Jeżeli tego nie widzicie (jak sądzę odpowiada mi ktoś z administracji) to gratuluję dobrego samopoczucia.

Merytorycznie i konstruktywnie to tutaj nic się nie dzieje. Po prostu. Co tu jeszcze dodać?

oczywiście, zajrzyj za parę miesięcy. Zdróweczka.