Dwa lata temu Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamówiło tajny projekt badawczy w Instytucie Fizjologi Człowieka PAN. Celem projektu było opracowanie bezsmakowej i bezwonnej substancji, która powodowałaby u człowieka wzmożone puszczanie niekontrolowanych rozgłośnych bąków.
Po co takowe?
Otóż podczas najrozmaitszych negocjacji bardzo ważne jest aby nasz oponent poczuł się skonfundowany, zawstydzony, i żeby stracił pewność siebie. Wyobraźmy sobie Putina, który Tuskowi oznajmia, że gaz i ropę to zamiast do Polski mogą sprzedawać do Chin. I nagle “Brrrum!!!”. Wielki pryk. Oczywiście wszyscy udają, że nic się nie stało, ale Putin już stoi na straconej pozycji w dalszych negocjacjach.
Albo przyjeżdża Bill Gates, żeby Polsce wciskać nowe Windows’y. Negocjacje cenowe trwają, a tu na nagle katastrofa fizjologiczna. Cena spada na łeb na pupę.
Projekt IFC PAN zakończył się pełnym sukcesem, ale, niestety, mimo różnych dokumentów o poufności, pracownicy instytutu rozpoczęli pokątną sprzedaż preparatu. Kupują politycy, biznesmeni, i inni. Fascynująca była rozmowa niedawna naszego Prezydenta z Premierem. Po kwadransie rozmowy o reprezentacji Polski na szczycie Unii pełna kompromitacja Lecha K. Trzy rozgłośne pryki i Donald T. poczuł się zwycięzcą. Ale nie na długo. Po paru minutach pełny rewanż. Premier zafundował cztery pryki. Okazało się, że kancelarie prezydencka i premiara wpadły na ten sam pomysł i zakupiły prykający preparat dla oponenta.
Dlatego nie stresujcie się, jak Wam się zdarzy kompromitacja. To tylko będzie dowód na wielkość polskiej Nauki.
komentarze
Hazelhard
doskonały wynalazek, jak znalazł (pewnie dlatego tak często widać skonfundowane twarze polityków w telewizji)
pozdrawiam pełen obaw czy nie pojawia sie chińskie podróbki
bo jak mawiał Shrek z dwojga złego lepiej tą stroną
(miał na myśli drugą stronę czyli odgłos paszczą ale to nie istotne)
:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.09.2008 - 09:19O wiele mnie pamięć nie myli, Szanowny Hazelhardzie,
to zgodnie z kodeksem honorowym carskiego oficera to w wyniku takiego faux pas (naturalnie w obecności dam) oficer był zobowiązany wejść pod stół i natychmiast palnąć sobie w łeb.
Ponowne wprowadzenie takiego obowiązku wśród polityków na przykład mogłoby skutecznie rozwiązać problem tej klasy w Polsce.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 16.09.2008 - 10:05Dobre:)
A to wyszło dwuznaczne w sumie:
,,Cena spada na łeb na pupę.”
pzdr
grześ -- 16.09.2008 - 16:35Hazelhard
Z racji zaostrzenia sytuacji na linii Prezydent-Premier oraz posiadania przez obie kancelarie tego samego środka wg tajnych wytycznych Ministerstwo (jakieś) przedłużyło finansowanie badań, którego celem będzie nadanie odpowiedniej woni. Zarówno kancelaria Prezydenta jak i Premiera bierze udział w przetargu na finansowanie badan. Kto da więcej – dostaje produkt finalny. Stawki rosną z dnia na dzień :)
Pozdrawiam
Mireks -- 17.09.2008 - 20:23dodatkowe wyjaśnienia
Dzięki Wszystkim za poczucie humoru równie “kupaśne” (tak mówią moje Dzieci na moje kawały), jak moje.
Mam dodatkowe wyjaśnienia:
i) bezwonny to miał być sam proszek. Produkt końcowy nie jest!!!
iii) obecne prace (nowy grant) polegają na wzmocnieniu efektu dźwiękowego i smrodliwego efektem świetlnym (to zadanie mojego Instytutu!).
Hazelhard
Hazelhard -- 17.09.2008 - 21:00Hazelhard
Z naukowej ciekawości zapytam efekt świetlny ma byc monochromatyczny? Bo jakby tak to wykorzystać przy okazji kłotni….? :) Czy to tajemnica – top secret!
Pozdro
Mireks -- 17.09.2008 - 21:20@ Mireks
Interesuje mnie tylko światło monochromatyczne i spójne (laserowe- uwaga dla Niefizyków).
Pamiętasz miecze świetlne z Gwiezdnych Wojen? Teraz oponenci by stawali tyłem do siebie wypięci i wypuszczali promień świetlny z tzw. kulo (z włoskiego culo).
Może zaczyna nam się rysować scenariusz na niezłą komedię filmową...
Hazelhard
Hazelhard -- 18.09.2008 - 07:58