WSTĘP:
Jak napisałam na mojej oficjalnej stronie internetowej, nadszedł czas na nowy felieton z cyklu “Teoria idealnego ustroju” (bo tak określam artykuły typu “Skrajna Prawa Niewierząca”, “Krótka rozprawa o tym, że własności prywatna i państwowa są jednakowo potrzebne” czy “Matka i ojciec Narodu”). W jednym z powyższych tekstów zaznaczyłam, że przedstawiciele danego Narodu powinni być postrzegani jako rodzina, a Ojczyzna – jako jej dom. “Matką” Narodu powinien być Kościół katolicki, zaś “ojcem” – silny, świecki, prawicowy przywódca wraz ze swoimi pomocnikami. Zupełnie zapomniałam jednak o dalszej “rodzinie”, która wprawdzie nie ma bezpośredniego wpływu na to, co się dzieje w domu, ale jest kochana i niezastąpiona. Czy w XXI wieku ktoś wyobraża sobie życie publiczne bez… mediów?
W DOBRYM I ZŁYM ŚWIETLE:
Radio, prasa, telewizja i Internet są jak “koła”, bez których “polityczne auto” daleko by nie zajechało. Media – nie bez powodu nazywane “czwartą władzą” – przekazują ważne informacje, komentują aktualne problemy, demaskują patologie społeczne, kreują określony obraz świata, krótko mówiąc: kształtują opinię publiczną. To, jak ludzie będą postrzegali np. konkretnego kandydata na prezydenta, zależy w dużej mierze od przychylności bądź niechęci mediów. Każdego człowieka/ organizację/ partię polityczną można ukazać w dobrym lub złym świetle. Telewizja TVN koncentruje się głównie na zaletach Platformy Obywatelskiej, a jednocześnie eksponuje wady Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem Radio Maryja postępuje odwrotnie (PO przedstawia jako partię złą, a PiS – jako dobrą).
OBIEKTYWNE MEDIA? A CO TO TAKIEGO?
Nie będę pisać, że media powinny być obiektywne, bo jest to niemożliwe do zrealizowania. Osobiste poglądy dziennikarzy czy właścicieli koncernów medialnych (niejednokrotnie zagranicznych) zawsze wpływają na treść i formę przekazywanych wiadomości. Jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi, praca dziennikarza ma więcej wspólnego ze sztuką (tworzeniem) niż nauką (odkrywaniem prawdy). No, ale nie o tym chciałam rozprawiać w niniejszym tekście. Jaka powinna być rola mediów w idealnym ustroju politycznym, który nazywam “prawicowym autorytaryzmem laicko-teokratycznym”? Zastanówmy się nad mediami publicznymi, podlegającymi – jak sama nazwa wskazuje – władzom państwowym (Kościołowi i dyktatorowi)...
CZYJE “MAŁPY”, TEGO “CYRK”!
Przede wszystkim media publiczne powinny być źródłem oficjalnych informacji. Wszystko, co jest postanowione, “zaklepane”, gotowe do prezentacji szerokiej publiczności, musi być ogłaszane właśnie przez te środki społecznego komunikowania. O kształt, jakość i utrzymanie mediów publicznych powinni się martwić: przywódca i Kościół. Mówiąc kolokwialnie, to ICH “małpy” i ICH “cyrk”. Abonament? To bardzo delikatny temat… Jeśli jakiś obywatel nie chce go płacić, to niech nie płaci. Wolna amerykanka. Lecz niech się liczy z tym, że otrzyma bezwzględny zakaz korzystania z mediów publicznych, np. poprzez zakodowanie telewizji. Tak samo powinno być w przypadku służby zdrowia. Obywatelu! Nie lubisz państwowych przychodni, nie chcesz utrzymywać czegoś, z czego nie korzystasz? No to robimy tak: my nie zabieramy Tobie pieniędzy, a Ty nie masz prawa niczego od nas żądać. Zapisz się do niepublicznej przychodni. Lecz jeśli złamiesz nogę, a prywaciarz Cię nie przyjmie, to będziesz cierpiał na własne życzenie. I nie licz na pomoc państwowej służby zdrowia, bo sam się jej dobrowolnie wyrzekłeś. No dobra… Jeśli będziesz bardzo cierpiał lub nawet umierał, to Ci pomożemy. Ale kiedy wyzdrowiejesz, Synu Marnotrawny, to zapłacisz nam za pomoc… zaległym podatkiem.
“TENDENCJE SAMOBÓJCZE”:
Wróćmy do tematu oficjalnych mediów. Ponieważ są one elementem aparatu państwowego, nie mogą przejawiać żadnych “tendencji samobójczych”. Publiczna telewizja, radio, prasa, witryny internetowe powinny się wystrzegać szkalowania: władzy świeckiej, Kościoła katolickiego oraz szeroko pojętej prawicy. Dlaczego? Bo państwo (skądinąd silne) sprawiałoby wrażenie, że samo do siebie nie ma szacunku. Co jak co, ale honor obowiązuje wszystkich ludzi. Tu już nie ma wyjątków od reguły.
OPOZYCJI TEŻ SIĘ COŚ NALEŻY…
Media prywatne mogą mówić, co chcą – pod warunkiem, że jest to zgodne z prawem i etyką dziennikarską. To właśnie one powinny się zajmować ewentualnym krytykowaniem bieżącej sytuacji politycznej. Nigdy nie zabraknie niezadowolonych jednostek, gotowych słuchać tego jednostronnego narzekania (“Ten dyktator to taki zły człowiek, a jego współpracownicy to zwyczajny kabaret! Obiecali, że wybudują nową autostradę, ale chyba o tym zapomnieli. Nauczyciele znowu strajkują... Cóż, na wszystko są pieniądze, tylko nie na godziwe wynagrodzenia! Ten szatan przywrócił szkolne mundurki i myśli, że jest fajny. Kościół miesza się do polityki i sprawia wrażenie, jakby nie wierzył w Boga, tylko w Złotego Cielca. >Słów aż nadto, a same matactwa i łgarstwa*<. Wszędzie syf, kiła i mogiła. A tę wichurę, która była w sobotę, to pewnie ten szatan wywołał, żeby zastraszyć obywateli. Tylko niech po sobie posprząta, bo zrobił się śmietnik na przedmieściach Lublina”). Niezależne media to nic innego, jak ukłon w stronę liberalno-lewicowej opozycji. Lepiej, by Partia Niezadowolonych wyżywała się w prywatnych telewizjach i czasopismach, niż gromadziła w sobie coraz większe pokłady agresji. Poza tym… gdzie można by usłyszeć piosenki Lacrimosy, Closterkeller i Honoru? Gdzie można by przeczytać ateistyczne artykuły? Z pewnością nie tam, gdzie Kościół ma 40% udziałów! Uważam, że media niepoprawne politycznie powinny mieć prawo do istnienia.
TAKA PRZYSŁOWIOWA “CIOCIA DOBRA RADA”:
Naród jest jak rodzina. W wielu rodzinach trafia się osoba, która irytuje, plotkuje, miesza się w nie swoje sprawy, ale zawsze dobrze życzy i czasem nawet ma rację. Ta osoba zazwyczaj stoi z boku, ale wszystko obserwuje i komentuje. Czasami mamy ochotę wyrzucić ją przez okno, chociaż to właśnie ona służy nam pomocą i udziela duchowego wsparcia. To taka przysłowiowa “Ciocia Dobra Rada”, do której można porównać media – niezbędny element każdego cywilizowanego kraju. Jestem zwolenniczką nacjonalizmu i klerykalizmu. A przecież św. Maksymilian Maria Kolbe wyraźnie powiedział: “Możemy wybudować wiele kościołów. Ale jeśli nie będziemy mieli własnych mediów, te kościoły będą puste.”.
———————————————————
komentarze
E-e
Nie tak.
Porównaj zasięg TVP i mediów prywatnych.
A potem zastanów się, jak przerobić TVP na medium obywatelskie- komercyjne tam, gdzie trzeba- edukacyjne tam, gdzie np. dzieciaki bez przyszłości nie mają dostępu do wiedzy.
I wtedy zaczniemy rozmowę.
Human Bazooka
Mad Dog -- 07.09.2008 - 07:19