film Walc z Bashirem może byc calkiem całkiem mam słabośc do komiksów kiedyś próbowałem je rysować. Film o Hunterze S. Thomspsonie to druga pozycja, a potem się zobaczy ; )

To znaczy film Folmana ? :)) Tak, podobno to kawał niezłego kina… obejrzalem sobie wczoraj na jego konto podobna animacje – Scanner Darkly…

To chyba najblizsza oryginalowi ekranizacja prozy Dicka… choc wciaz nie pozbawiona hollywodzkich uproszczen i chwytow…

Jesli Waltz with Bashir robiony byl w ten sam sposob co Scanner Darkly to chylę czoła – bo to cos niesamowitego – dziesiatki grafikow przerysowujacych kazda klatke z filmu, animujacych postacie…kazda plame swiatla… widzialem dokument o tym jak przez osiem miesiecy robili Scanner Darkly – sekunda filmu to kilka godzin pracy dziesiatek osob…

I nie wiem, w jaki sposób uda mi się w najbliższym czasie obejrzeć.
Pewnie piracko, heh.
Bo w lubińskim DKF to raczej filmy pokroju “Choć goni nas czas” emitują.

Natomiast potraktowanie pp. Cieślak/Stroińskiego…

_{Human Bazooka}

Pewnie tak.
Zwłaszcza, że PISF wspiera finansowo takie inicjatywy.

Zresztą czymś takim była, nie wiem, czy jeszcze jest Filmostrada.

Osobiście najbardziej chciałbym, by taką objazdówką był Fest.Filmów.Dok.

_{Human Bazooka}

Xipe, jaka może byc przyczyna, że mi nie działa ten podcast, znaczy co powinienem zrobic, by posłuchać?
Już kiedyś chciałem któregoś sportowego i tyż mi nie posżło.
W Operze przeglądarce.
Ani się nie chce zapisać ani otworzyć.

pzdr

Juz otworzył mi się plik, tyle że z opóźnieniem trochę znacznym.

Jak przesłucham odcinek Poszepszyńskich do końca, to posłucham ciebie:)

P.S. Własnie słucham:)

Ta opera pod windowsem?

Generalnie to trzeba po prostu kliknac :) i ona, ta opera, powinna otworzyc player i grac.

Jak nie to kliknac drugim klawiszem myszy (o ile jeszcze pamietam to prawym? :) i zrobic “zachowaj jako”

a bezposredni link do pliku jest taki:

http://subiektyw.net/pub/podcast/Odcinek_01_Rysa.mp3 – jak go sobie wkleisz w pasek adresu w przegladarce to tez powinna zaczac grac, ta opera…

Klimat w filmie Scotta jest ale brak wielu wątków istotnych i tak…problemu zwierząt, i osobliwej religii której nośnikiem w tym ponurym świecie jest technologia. jakoś nie potrafiłem sie przejąć żadną z ekranizacji prócz tych dwóch.

Sensem ksiazki jest antagonizm – sztuczne kontra prawdziwe… rzeczywiste kontra urojone. Merceryzm i zwierzeta – czyli empatia, kontra androidy – czyli zimna obojetnosc… Falszywy mesjasz i jego prawdziwe cierpienie oraz paranoiczne, nieistniejace swiaty ułudy…

czyli 100% Dick w najlepszej formie…

No a Blade Runner to ganianie z giwera za przystojna robocicą... po miescie rodem z czarnego kryminalu… fajne, ale gdzie mu tam do oryginalu…

czy komentarze nie bloknięte.

Tak se myślę, że pocięliśmy się trochę bez sensu. Niezależnie od pastelowych sweterków ;-)

Oto moja łapa.

Tylko raz wyciągnięta, później wyłącznie z łapy tej czapa :P