Tytuł powinien brzmieć – Monokultura. Ale rozbawiła mnie wypowiedź Marszałka województwa Dolny Śląsk,
chyba wcześniej ministra zdrowia? prawda?
Artykuł jest tutaj
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6119872,Polska_Miedz_pociagnie_w...
Idzie o CIT z Polskiej Miedzi.
Oczywiście jedynie słuszna gazeta zapomniała że są także wpływy do samorządu z podatku PIT
ale uznała, że nie należy niepokoić społeczeństwa, bo wg niej chyba zarobki będa takie same.
Nie będą. KGHM musi obniżyć koszty produkcji. WIęc musi obniżyć zatrudnienie oraz zarobki. W Zagłębiu Miedziowym mityczne są zarobki kadry zarządzającej, ale średnią nie nakręca kilku prezesów i dyrektorów, tylko 18 000 dobrze zarabiających pracowników. I Oni dają zarobić dobrze handlowi, usługom itd.
Marszałek Łapiński mówi, że nic tam 100 milionów braku wpływów do budżetu województwa. Nic tam. On sprzeda działki.
Ciekawe, że tu też doszło do obniżki wartości ziemi. I kto będzie chciał to kupić -) skoro teraz nikt póki co nie chce budować, a Wrocław chyba należy do najbardziej przegrzanych w tej materii miast.
W każdym bądź razie. Problem widać. Ale ludzie mówią, że panikują wszyscy i grają. Tylko, że ceny miedzi nie ustala Tusk ze Schetyną (może koszty produkcji windują) Cene miedzi ustala rynek. A na rynku jest zapasu miedzi tyle, ile rocznej produkcji KGHM. Co ciekawe, te niby zakontraktowane tony miedzi nigdy nie zostaną sprzedane. Bo raz, że ich jest nie za dużo. Dwa, lepiej zerwać kontrakt na dostawę miedzi za 8 tys dolarów i zakupić po 3 tys. Razem z karą będzie to i tak kosztowało 5 tysięcy:). Ale karę musi zasądzić sąd. a ten moze uznać, ze firma się ratowała przed upadkiem i popełniłaby niegospodarność kupując coś za 8 tysięcy warte teraz 3 tysiące.
najbardziej narażone na kryzys będą regiony monokulturowe. A Wrocław? Cóż. Zarzynał złotą kurę jaką był KGHM, podobnież i budżet Państwa (7 mld zł w ciągu 3 lat koninktury wyprowadzone do budżetu). Teraz kura będzie znosiła jaja ołowiane. No i zobaczymy jak poradzi bez tego sobie Wrocław, Region, Budżet. Polkowice i Lubin na pewno nie poradzą sobie. Ale to taki los osiedli robotniczych przy dużych budowach surowcowych. Po prostu.
komentarze
@Autor
Marszałek województwa dolnośląskiego Marek Łapiński (PO) to nie jest ta sama osoba, co niegdysiejszy minister zdrowia Mariusz Łapiński (SLD).
A co do sytuacji we Wrocławiu i KGHM, to nie broniąc tamtejszej Platformy powiem tylko, że KGHM należy od lat do najbardziej patologicznych przesiębiorstw w kraju i tu trzeba by kolektywnego wysiłku władz wojewódzkich, krajowych oraz związkowych, aby coś w tym mega-molochu zmienić. W każdym bądź razie jest to jedna z tych firm, której kondycja bazuje wyłacznie na wysokim kursie miedzi, i która jest niezdolna do egzystencji w warunkach niskich cen surowców.
Jeśli o mnie chodzi – to uważam, że kłopoty KGHM mogą okaza się impulsem do koniecznej a nigdy nie wykonanej restrukturyzacji tego przedsiębiorstwa.
A co do budżetu województwa, że jest zbyt optymistyczny to się okaże. Narazie straszą nas tym kryzysem, ale np. Jeremi Mordasewicz mówi o dwóch latach spowolnienia koniunktury w Polsce a nie o kryzysie. Tu trzeba by mieć kryształową kulę, żeby coś wydumać. Stan Kaliformia też ma kłopoty tego typu i podobno nie mają nawet pieniędzy na pensje urzędników.
Oczywiście – jeśli sprawa się rypnie będzie potrzebna nowelizacja budżetu, ale to jeszcze nie jest nieszczęście. W każdym bądź razie nie widzę na jakiej zasadzie należałoby wini marszałka Łapińskiego za kłopoty KGHM.
Zbigniew P. Szczęsny -- 05.01.2009 - 10:15Nie winię
Łapińskiego za KGHM. Tylko, za pobożne życzenia. Co do KGHM, to oczywiście była i jest to dojna krowa dla ugrupowań politycznych. Co ciekawe KGHM niewiele robił dla społeczności lokalnej, uznając ze starczy to, że ludzie tu dobrze zarabiają i ze płaci CIT. Oczywistym jest też, że jest to firma socjalistyczna – 11 central związkowych, w tym poseł związkowiec.
Artur Born -- 05.01.2009 - 16:29Ja nie mam wiary by coś zmieniły władze wojewódzkie, państwowe czy też związkowe. Nie mają w tym interesu – władze związkowe. Nie mają w tym interesu z uwagi na interes partyjny oraz na interes budżetu – władze państwowe. Nie mają środków ani wiedzy i możliwości władze wojewódzkie. Jedynie uporządkowac firmę może niska cena miedzi. Z tym, że broniłbym nieco tejże firmy, z uwagi na fakt, iż była ona wyjatkowo drenowana przez władze centralne.
Co bedzie dalej? Zobaczymy. W każdym bądź razie tzw. LGOM jest bardzo narażony na skutki kryzysu – o wiele bardziej niż inne regiony. A to obszar gdzie mieszka około 1 mln ludzi. Ludzi żyjących w czasach realnego socjalizmu.