Tak, to ja jestem ta bez serca, która częściej lituje się nad bezdomnymi psami niż żebrzącymi Cyganami. Psy są w swojej biedzie i bezdomności uczciwe, nie probują wywierać na mnie szantażu emocjonalnego. I nie oszukują.
No sorry bardzo, ale ja nie zarabiam pieniędzy po to aby je rozdawać na ulicach kazdemu, kto z wyciągania ręki robi sobie sposób na życie i czesto lepiej na tym wychodzi niz ja pracując po osiem godzin dziennie na etacie.
Jezeli własne matki i ojcowie nie żałują tych siedzących na ulicy dzieci, to na jaiej podstawie oczekiwać od obcych ludzi aby okazywali im więcej serca?
Nie wiem jak rozwiązac ten problem. Myślę, ze chyba najlepszym rozwiązaniem jest deportacja.
>Ufka
Tak, to ja jestem ta bez serca, która częściej lituje się nad bezdomnymi psami niż żebrzącymi Cyganami. Psy są w swojej biedzie i bezdomności uczciwe, nie probują wywierać na mnie szantażu emocjonalnego. I nie oszukują.
Delilah -- 16.12.2007 - 11:23No sorry bardzo, ale ja nie zarabiam pieniędzy po to aby je rozdawać na ulicach kazdemu, kto z wyciągania ręki robi sobie sposób na życie i czesto lepiej na tym wychodzi niz ja pracując po osiem godzin dziennie na etacie.
Jezeli własne matki i ojcowie nie żałują tych siedzących na ulicy dzieci, to na jaiej podstawie oczekiwać od obcych ludzi aby okazywali im więcej serca?
Nie wiem jak rozwiązac ten problem. Myślę, ze chyba najlepszym rozwiązaniem jest deportacja.