Kochani to i sukces i porażka. Sukcesem było to, że można było przedstawić polskie stanowisko, które wspierało husytów, ale jednak nie na tyle, zeby zwyciężyć i choćby wstrzymać jego spalenie, a najważniejsze rozbić koalicje luksemburczyków. tego Polacy nie potrafili, a usiłowano ich spalić razem z Husem.
Polacy przybyli jednak z odziałami zbrojnymi i bano się wszczynac z nimi awantury, które musiały byc natychmiast załatwiane, bez mozliwości sciagania jakichkolwiek posiłków. Z tego powodu polską delegację wypuszczono cało, lecz Polska nie miała dośc siły aby tym razem dużo większą koalicje niz pod Grunwaldem powtórnie pokonać, dlatego uchyliła sie w ostateczności od stanowczej rozgrywki w sprawie husytów. Piszę o tym w tekście!!!
Sukces i porażka
Kochani to i sukces i porażka. Sukcesem było to, że można było przedstawić polskie stanowisko, które wspierało husytów, ale jednak nie na tyle, zeby zwyciężyć i choćby wstrzymać jego spalenie, a najważniejsze rozbić koalicje luksemburczyków. tego Polacy nie potrafili, a usiłowano ich spalić razem z Husem.
Podróżny -- 11.01.2008 - 21:27Polacy przybyli jednak z odziałami zbrojnymi i bano się wszczynac z nimi awantury, które musiały byc natychmiast załatwiane, bez mozliwości sciagania jakichkolwiek posiłków. Z tego powodu polską delegację wypuszczono cało, lecz Polska nie miała dośc siły aby tym razem dużo większą koalicje niz pod Grunwaldem powtórnie pokonać, dlatego uchyliła sie w ostateczności od stanowczej rozgrywki w sprawie husytów. Piszę o tym w tekście!!!