Płaci się posłom by łaskawie podnosili łapy i naciskali guziki,
płaci się posłom za organizowanie grup fachowców przygotowujących dobre prawo, albo w miarę kompetencji za przygotowywanie ustaw.
Przed wojną nawet Ci najsłabsi prezentowali jakiś poziom wiedzy, bądź też byli sprawnymi urzędnikami.
Znać się nie muszą, muszą wiedzieć czego chcą i muszą słuchać ludzi, którzy się znają na zarządzaniu.
Twierdzę jedynie, że to my- wyborcy oczekujemy od ‘sejmowych wybrańców’ by się znali na wszystkim. Wataha kretynów-politykierów właśnie nic innego nie robi, tylko wsłuchując się w głosy wyborców zamiast pracować ‘tłumaczy’ i wyjaśnia wszystko i wszystkim.
Moje twierdzenie brzmi mniej więcej tak. Problemem nie jest to, że politycy uważają swoich wyborców za zdziecinniałych idiotów. Problemem jest to, że my ( wyborcy) uważamy siebie za grupę dzieciaczków potrzebujących pokierowania.
Prawo zaś nie może szczegółowo regulować życia. Przede wszystkim zaś nie może zwalniać od myślenia i od odpowiedzialności.
Pełna zgoda.. tyle że w polskich realiach takie prawo nie będzie występować.
Stary
Płaci się posłom by łaskawie podnosili łapy i naciskali guziki,
płaci się posłom za organizowanie grup fachowców przygotowujących dobre prawo, albo w miarę kompetencji za przygotowywanie ustaw.
Przed wojną nawet Ci najsłabsi prezentowali jakiś poziom wiedzy, bądź też byli sprawnymi urzędnikami.
Znać się nie muszą, muszą wiedzieć czego chcą i muszą słuchać ludzi, którzy się znają na zarządzaniu.
Twierdzę jedynie, że to my- wyborcy oczekujemy od ‘sejmowych wybrańców’ by się znali na wszystkim. Wataha kretynów-politykierów właśnie nic innego nie robi, tylko wsłuchując się w głosy wyborców zamiast pracować ‘tłumaczy’ i wyjaśnia wszystko i wszystkim.
Moje twierdzenie brzmi mniej więcej tak. Problemem nie jest to, że politycy uważają swoich wyborców za zdziecinniałych idiotów. Problemem jest to, że my ( wyborcy) uważamy siebie za grupę dzieciaczków potrzebujących pokierowania.
Prawo zaś nie może szczegółowo regulować życia. Przede wszystkim zaś nie może zwalniać od myślenia i od odpowiedzialności.
Pełna zgoda.. tyle że w polskich realiach takie prawo nie będzie występować.
Pozdr.
Pijany Inkwizytor -- 18.02.2008 - 19:16