Panowie. Jeśli dyskusja ma mieć sens to musi być prowadzona z “jajami”.
Ja nie przypisałem nikomu konkretnemu epitetu “lewak”. A na pewno nie Panom, acz w mojej opinii, Wasze poglądy mają lewicujące zabarwienie.
Jeśli przedstawiłem to ostro, to między innymi, chyba u p. 19zenka, są wymienieni różni blogerzy, a Nicponia, jako wskazującego od poczatku potrzebę ustalenia zasad, już nie.
I kolejne. Raczycie sie obrażać, ale nie odnosicie się do merytorycznej strony wpisu.
A moje pytanie jest takie: czy “lewica” (znowu – proszę się nie czepiać semantycznego znaczenia), jest w stanie ustalić podstawy (paradygmat) mogacy być podstawą stworzenia państwowości, czy też inaczej ujmując, społeczeństwa obywatelskiego?
Proszę zauważyć, że moje poglądy odnoszą się też do żydowskiej ksenofobii, która w moim przekonaniu jest czynnikiem destrukcyjnym w tej mierze. Jeśli jest inaczej – proszę o argumenty. Bo na razie, w moim rozumieniu, jeśli tylko ktoś z tej społeczności osiąga rozumienie nacechowane empatią wobec innych narodów, to przechodzi na katolicyzm. Jeśli się mylę proszę o przeciwstawne przykłady.
Kończąc. Nie jest moim celem stawianie sprawy na ostrzu noża. Wręcz przeciwnie. Ale brak wyartykułowanych różnic sprowadza dyskusję na rozmowę “o dupie Maryni”.
I jeszcze raz proszę to traktować jako dyskusję o problemie, gdzie wskazane osoby są jedynie przykładem niekonsekwencji w wyrażaniu poglądów.
Natomiast z samego faktu dostrzeżenia potrzeby ustalenia zasad przez osoby o “lewicowych” poglądach, wynika, niezwykle pozytywny fenomen. Jest to dla mnie niezwykle cenne zjawisko, które chyba jest możliwe tylko w Polsce.
Mad Dog, 19zenek
Panowie. Jeśli dyskusja ma mieć sens to musi być prowadzona z “jajami”.
Ja nie przypisałem nikomu konkretnemu epitetu “lewak”. A na pewno nie Panom, acz w mojej opinii, Wasze poglądy mają lewicujące zabarwienie.
Jeśli przedstawiłem to ostro, to między innymi, chyba u p. 19zenka, są wymienieni różni blogerzy, a Nicponia, jako wskazującego od poczatku potrzebę ustalenia zasad, już nie.
I kolejne. Raczycie sie obrażać, ale nie odnosicie się do merytorycznej strony wpisu.
A moje pytanie jest takie: czy “lewica” (znowu – proszę się nie czepiać semantycznego znaczenia), jest w stanie ustalić podstawy (paradygmat) mogacy być podstawą stworzenia państwowości, czy też inaczej ujmując, społeczeństwa obywatelskiego?
Proszę zauważyć, że moje poglądy odnoszą się też do żydowskiej ksenofobii, która w moim przekonaniu jest czynnikiem destrukcyjnym w tej mierze. Jeśli jest inaczej – proszę o argumenty. Bo na razie, w moim rozumieniu, jeśli tylko ktoś z tej społeczności osiąga rozumienie nacechowane empatią wobec innych narodów, to przechodzi na katolicyzm. Jeśli się mylę proszę o przeciwstawne przykłady.
Kończąc. Nie jest moim celem stawianie sprawy na ostrzu noża. Wręcz przeciwnie. Ale brak wyartykułowanych różnic sprowadza dyskusję na rozmowę “o dupie Maryni”.
I jeszcze raz proszę to traktować jako dyskusję o problemie, gdzie wskazane osoby są jedynie przykładem niekonsekwencji w wyrażaniu poglądów.
Natomiast z samego faktu dostrzeżenia potrzeby ustalenia zasad przez osoby o “lewicowych” poglądach, wynika, niezwykle pozytywny fenomen. Jest to dla mnie niezwykle cenne zjawisko, które chyba jest możliwe tylko w Polsce.
Jeszcze raz . Bez obrazy.
KJWojtas -- 01.03.2008 - 14:48Pozdrawiam