Obecnie mówi się o rozwoju przez całe życie, więc demencja się jednak mieści. Natomiast problem polega na tym, że jestem skromnym magistrem, a nie profesorem. Gdybym miał papier na mądrość, to mógłbym opublikować cokolwiek (na przykład pomysł inteligencji emocjonalnej) i nikomu z towarzystwa nie przyszłoby nawet do głowy sprawdzić czy to coś istnieje! A prosta analiza zjawiska pokazuje że nie ma ono sensu, co nie przeszkadza ukazywać się 150000 artykułom na ten temat rocznie. Oczywiście dyskusja o inteligencji emocjonalnej jako humbugu nie jest na temat, więc mogę przedstawić to w prywatnym kontakcie. (berzol [at] o2 [dot] pl)
Panie Andrzeju!
Obecnie mówi się o rozwoju przez całe życie, więc demencja się jednak mieści. Natomiast problem polega na tym, że jestem skromnym magistrem, a nie profesorem. Gdybym miał papier na mądrość, to mógłbym opublikować cokolwiek (na przykład pomysł inteligencji emocjonalnej) i nikomu z towarzystwa nie przyszłoby nawet do głowy sprawdzić czy to coś istnieje! A prosta analiza zjawiska pokazuje że nie ma ono sensu, co nie przeszkadza ukazywać się 150000 artykułom na ten temat rocznie. Oczywiście dyskusja o inteligencji emocjonalnej jako humbugu nie jest na temat, więc mogę przedstawić to w prywatnym kontakcie. (berzol [at] o2 [dot] pl)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 23.04.2008 - 20:54