tych pojęć komputerowo-fotograficznych nie rozumiem w ogóle, ale usłyszałem coś o calvadosie.
Tyż nie piję, znaczy nie piłem nigdy, ale mi się kojarzy z ,,Łukiem Triumfalnym” Remarque’a.
Klimatyczne choć trochę patetycznie kiczowate, ale dobra rzecz w sumie.
Hm, ja oczywiście
tych pojęć komputerowo-fotograficznych nie rozumiem w ogóle, ale usłyszałem coś o calvadosie.
Tyż nie piję, znaczy nie piłem nigdy, ale mi się kojarzy z ,,Łukiem Triumfalnym” Remarque’a.
Klimatyczne choć trochę patetycznie kiczowate, ale dobra rzecz w sumie.
Pozdrówka
grześ -- 06.05.2008 - 17:08