to niech Pani nie chichocze tak spod tych pledów (co prawda na innym blogu, ale chichot jest chichotem), bo to woda na mlyn, Pani wie kogo. Powinna się Pani do atmosfery dostosować i za poważną matronę robić (co niewątpliwie z trudem Pani przyjdzie, jako dwudziestoparolatce). Ewentualnie umyślnego do sklepu po odpowiednie wino posylać.
Tak przy okazji, Pani Gretchen,
to niech Pani nie chichocze tak spod tych pledów (co prawda na innym blogu, ale chichot jest chichotem), bo to woda na mlyn, Pani wie kogo. Powinna się Pani do atmosfery dostosować i za poważną matronę robić (co niewątpliwie z trudem Pani przyjdzie, jako dwudziestoparolatce). Ewentualnie umyślnego do sklepu po odpowiednie wino posylać.
Czego Pani serdecznie życzę pozdrawiając
Lorenzo -- 07.05.2008 - 19:03