mam wrażenie, że Państwo opisują jakieś inne kamienice niż ta, w której, za sparawą N, zamieszkuję.
Niewątpliwe różnice aksjologii, zdecydowanie idące od uszanowania jednostki (na linii Wisły) ku preponderancji zbiorowości (gdzieś za Włodawą) mają tu znaczenie.
Ale wydaje mi się, że zjawiska te są daleko bardziej złożone. Warto pamiętać, a ja o tym nie wspomniałem, za co przepraszam, że Agencja jest z tych samych pieniędzy, co główna sieć kablowa na Pradze Południe.
A programy niby są rożne, ale znowuż z tych samych płacone pieniędzy. I silna jest jednak presja społeczna, żeby sobie czasem coś w telewizorze zobaczyć. Dlatego jak mecze są, to tylko jeden N na spacery chodzi, pustką się rozkoszując.
A reszta, niezależnie czy ze Wspólnoty, czy ze Spółdzielni, czy też przez inne dzielnice podnajęta, siedzi na tyłku i ogląda.
Może od tego prędzej trochę na dzielnicy spokoju będzie, niż od tego kosztownego monitoringu?
Szanowni Państwo,
mam wrażenie, że Państwo opisują jakieś inne kamienice niż ta, w której, za sparawą N, zamieszkuję.
Niewątpliwe różnice aksjologii, zdecydowanie idące od uszanowania jednostki (na linii Wisły) ku preponderancji zbiorowości (gdzieś za Włodawą) mają tu znaczenie.
Ale wydaje mi się, że zjawiska te są daleko bardziej złożone. Warto pamiętać, a ja o tym nie wspomniałem, za co przepraszam, że Agencja jest z tych samych pieniędzy, co główna sieć kablowa na Pradze Południe.
A programy niby są rożne, ale znowuż z tych samych płacone pieniędzy. I silna jest jednak presja społeczna, żeby sobie czasem coś w telewizorze zobaczyć. Dlatego jak mecze są, to tylko jeden N na spacery chodzi, pustką się rozkoszując.
A reszta, niezależnie czy ze Wspólnoty, czy ze Spółdzielni, czy też przez inne dzielnice podnajęta, siedzi na tyłku i ogląda.
Może od tego prędzej trochę na dzielnicy spokoju będzie, niż od tego kosztownego monitoringu?
Pozdrawiam, nieco zmęczony
yayco -- 09.07.2008 - 15:17